Autor Wiadomość
jurek
PostWysłany: 24 Kwi 2012/ 23:45 = 114    Temat postu:

Dobrze, że zacząłeś dbać o siebie. Nie odwlekał bym wizyty w poradni leczenia uzależnień jak i na mityngach, gdyż poczujesz się lepiej, minie ci zapał oraz chęć i będzie jak przedtem.

Kuć żelazo póki gorące wtedy więcej szans dla ciebie, mniej dla nałogu...
jarcyb1
PostWysłany: 24 Kwi 2012/ 20:13 = 114    Temat postu:

Dziekuje Jurku, za rady , obecnie zadbalem o moja kodycje fizyczna, codziennie jezdze na rowerze, chodze na basen , bylem u lekarza , mam juz namiary na spotkania AA, chce byc sprawny fizycznie, zeby zaczac terapie, bedzie to trudne, lecz wiem ze warto zyc w trzezwosci kazdego dnia, na tym portalu jestem swiezy , chce byc tu codziennie, wiedzac ze nie zmarnowalem kolejnej szansy, pozdrawiam-jarek
jurek
PostWysłany: 24 Kwi 2012/ 19:30 = 114    Temat postu:

Witaj Jarku wśród swoich ludzi Smile

Napiszę ci swoje zdanie w odpowiedzi na twój list;

Na początek mała informacja - abstynencja czyli niepicie, a trzeźwość to dwie różne sprawy i nie można pomiędzy nimi postawić znaku równości...

Nie pijesz dwa tygodnie to jeszcze nic nie układasz, a pozbyłeś się na razie alkoholu z organizmu. Na układanie przyjdzie czas, kiedy dokładnie zobaczysz co twoje picie zrobiło i co jest do układania, naprawiania, a czego naprawić czy ułożyć po prostu nie idzie, bo nie można cofnąć czasu...

Jesteś 10 lat po terapii i w tym czasie robiłeś jakieś przerwy w piciu, bo to były tylko przerwy, a nie trzeźwienie jak już wspomniałem. Zatem z terapii nic nie wyniosłeś, a co tam kiedyś pisałeś jest teraz, po latach, w twojej sytuacji nieaktualne i pewnie zapomniałeś większości zaleceń, zakazów i nakazów dla zdrowiejących... Wskazane według mnie byłoby gdybyś załatwił sobie terapię, najlepiej zamkniętą, tym samym uaktualnisz swoje picie i wyczyny z nim związane, z ostatnich dziesięciu lat.

Poznasz mechanizmy choroby, poznasz swoje słabe i mocne strony i będziesz miał czas pozostać te kilka tygodni jakby poza światem, sam ze sobą i swoją chorobą, która będzie dla ciebie coraz bardziej poznawalna, a tym samym możliwa do okiełznania. Fachowcy ci pomogą jeśli będziesz uczciwym wobec nich i samego siebie...
Można się tego nauczyćSmile

Na terapię czeka się dosyć długo więc do tego czasu, aby się chronić, znajdziesz grupy AA i będziesz uczestniczył w mityngach, a po ukończeniu terapii oczywiście również, bo to taka szkoła życia, która nigdy się nie kończy, a właściwie kończy się śmiercią po trzeźwemu z przekonaniem, że człowiek zrobił to, co miał zrobić, aby być człowiekiem... Później masz do wyboru przez następne lata szeroki wachlarz terapii pogłębionych itd.

Będę cię wspierać jeśli zastosujesz się do propozycji, które z grubsza opisałem.
W innym przypadku, jeśli łudzisz się, że poradzisz sobie za pomocą wsparcia przez internet, nie widzę najmniejszego sensu...

Bo widzisz, prawdziwe zdrowienie to taka droga w której dla nikogo nie ma wyjątków i skrótów. Dla ciebie również...

Oczywiście to twoje życie i zrobisz z nim co zechcesz, jednak zastanów się czy ci siebie nie będzie szkoda zważywszy, że alkoholizm to choroba postępująca i zawsze jest tylko gorzej nawet jeśli człowiek myśli, że gorzej być nie może...

I pamiętaj zawsze, sprawa idzie w ostatecznym rozrachunku o twoje życie i bycie...
Bycie normalnym, wartościowym człowiekiem...

Pozdrawiam.
jarcyb1
PostWysłany: 24 Kwi 2012/ 15:48 = 114    Temat postu: jestem z wami

Od 14 lat zapijałem i podtrzymywałem trzeźwość. Będąc wdowcem, udało mi się wychować 2 synów.

Byłem na terapii 10 lat temu w Stanominie, później wyjechałem do Francji z moim problemem...

Teraz od 2 tygodni nie piję i zaczynam układać wszystko od nowa.

Znalazłem ten portal i chcę z niego korzystać , bo jestem jednym z was. Jesli znajdzie się osoba, która mnie będzie wspierać w mojej chorobie , to będzie mi łatwiej powrócić do zdrowia, pamiętając każdego dnia kim jestem.

Pozdrawiam wszystkich-jarek alkoholik

Powered by phpBB Theme ACID Š 2003 par HEDONISM
© 2001 - 2005 phpBB Group