" NOWE ŻYCIE " Kluczbork

Gość

:arrow: Jadąc autem , idąc pieszo , oglądając TV - czy nawet serwując po necie spotykamy się z ogromem reklam wyrobów alkoholowych w różnym wydaniu. Pytanie które się samo otwiera brzmi: Po co ta cała pseudo-walka z pijaństwem , publiczne piętnowanie spożycia, finansowanie przez Państwo terapi odwykowych , skoro z drugiej strony wagi widzimy coraz więcej, coraz wyrazistrzych reklam alkoholu na każdym kroku? Czy ktoś z kogoś nie robi tu wariata? Czy alkohol jest dla ludzi , czy jest to owoc zakazany? Niech wprowadzą odgórnie totalną prohibicję i problem samoistnie zniknie.

jurek

Wystarczy trochę poszperać w historii i poczytać na temat przypadków prohibicji, a zobaczysz, że nic to nie dało, a wręcz odniosło skutek odwrotny od zamierzonego.

Jak grzyby po deszczu powstawały tam zaraz prywatne bimbrownie, a nawet nielegalne wielki wytwórnie alkoholu, wzmagał się przemyt i nielegalny obrót. Walka z tym wtórnym zjawiskiem wprowadzenia prohibicji pochłaniała o wiele większe środki finansowe niż zapobieganie czy leczenie. Najlepszym przykładem czasy Al Capone.

A chociażby u nas, stan wojenny, kartki na alkohol, sprzedaż po godzinie trzynastej. To również miało ograniczyć spożycie, bo cóż to jest jedna flaszka miesięcznie?
Jednak do kanonu "honoru alkoholika" weszło aby zdobyć alkohol przed trzynastą i to nie jedną flaszkę miesięcznie, a tyle na ile było kasy. Nie było żadnego problemu.

Sprawa wszechobecnych reklam. Widzisz, kiedy ja już dawno byłem alkoholikiem, nie było żadnych ani nigdzie reklam jakiegokolwiek alkoholu co nie zapobiegło temu, że ja czy roczniki na pokolenia wstecz popadały w uzależnienie.
Idźmy dalej - we wszystkich wielkich księgach największych wiar na świecie już tysiące lat temu czarno na białym pisano o zgubnym wpływie nadużywania alkoholu na życie człowieka. A przecież nie było wtedy środków masowego przekazu, nie było również wielkich, korporacyjnych wytwórni alkoholi.

A tak ogólnie to może napiszesz z jakich powodów zawitałeś na forum Smile

dodatkowo pod nickiem Horus – najwyższego egipskiego boga nieba z którym utożsamiał się zawsze rządzący władca czyli faraon. Nigdzie nie znalazłem w literaturze, że miał on kłopoty z alkoholem czy też, żeby wprowadzał prohibicję Smile

Pozdrawiam i luzuj chłopie, nie takie łby jak nasze przez wieki nie znalazły na to sposobu zapobiegawczego.

Gość

Zwaliła mnie z nóg Twoja riposta na moje realistyczne obserwacje tego świata. Jeśli Ty kolego wszystko widzisz przez pryzmat alkoholu , to znaczy że albo masz bardzo wąski kąt postrzegania , albo Twoja nadgorliwość w Ruchu AA do cna pokręciła Ci zwoje mózgowe w jednym - wiadomym kierunku. Czy bym napisał np. o meczu piłkarskim , czy o Radiu Maryja - Tobie i tak w podświadomości zaiskrzył-by wątek picia a to na stadionie , a może nawet na plebanii. To że zalogowałem się jako Horus nie ma i nie miało nic wspólnego z moimi wcześniejszymi doswiadczeniami trunkowymi. Doszukiwaie się w literaturze opisów mówiących o nałogach i słabościach postaci mitycznych może świadczyć tylko o Twoim zaślepieniu tematem. Czy nie potrafisz pogadać o dupie Maryni bez wzmianek i aluzji nawiązujących do picia? Czy w tym Waszym środowisku rozmawia się tylko o tym ile ktoś onegdaj wypił , czego się napił i mu nie zaszkodziło , z kim i dlaczego tak mało? Stan wojenny i "wódkę na kartki" pamiętam , lecz nie kojarzę by podówczas ktoś na siłę "zmuszał do niepicia" lub też z drugiej strony - reklamował alkohol. Życie toczyło się swoim ustalonym trybem , a Polak pił , pije i będzie pił. Zmianie uległa może tzw. kultura spożycia i rodzaj trunków. Robienie wody z mózgu to tania pożywka dla naprawdę zdesperowanych i z reguły prostych ludzi - którzy po tej pseudokuracyjnej hipnozie sławetnych 12-tu kroków uważają się za wyleczonych z nałogu. Bzdura. Prohibicja być może nie jest tu Salomonowym rozwiązaniem - ja widzę problem w kulturze picia świadomego. Możemy dla przykładu wziąść Czechów , Niemców ze swoim piwem , czy Francuzów lub Greków nie wspominając o Włochach ze wspaniałymi winnicami. Mentalności w narodzie nie zmienia się zakazami , lecz edukacją. co u nas w Polsce raczej nie ma odbicia. Jak policjant zarabia więcej niż nauczyciel to mamy jaki kraj.... edukacyjny czy nakazowy? Wszędzie wszak są skrajne przypadki ludzi którzy osiedli na dnie pijąc różne "wynalazki" - ale to inny temat. Co do religji- to daleko nie szukając w wierze Rzymsko-Katolickiej jest wyrażnie napisane że tzw. ofiarowanie to kult wina i chleba... dlaczego nie mleka i chleba ? ... mleko też jako napój znane było od zarania dziejów? A dla poprawy nastroju napiszę Ci że ja też dziś nie piję....

jurek

Odpowiedziałem ci punkt po punkcie na twój post. Może za bardzo rozwinąłem, lecz jest to forum traktujące o alkoholizmie, a nie o wpływie zorzy polarnej na miesiączkowanie pingwinów czy wspomnianej przez ciebie dupie Maryni.

Szkoda, że nie zauważyłeś pewnej dozy humoru, dlatego widocznie próbujesz mi dopiec czy mnie obrazić. Nie trafiłeś, mnie to nie rusza Smile

Nie wyszło z reklamami czy prohibicją zaczynasz kolejne rewelacje. To już wszystko też było i to wiele razy w wielu środkach masowego przekazu, tak, że kolejny raz żarówki nie udało ci się wymyślić.

Co do Dwunastu Kroków to również zapraszam do poczytania historii ich powstania, skuteczności jak i tego, ze na nich bezpośrednio czy pośrednio oparte jest całe dzisiejsze leczenie alkoholizmu. No ale ty zapewne masz swoje rewelacje więc pisz ile dusza zapragnie.

Wjechałeś już na dyżurne tematy zarobków, na przemianę chleba i wina, kulturę picia to jeszcze pewnie pozostaną ci księża alkoholicy, pedofile, kolejne rządy i nierządy posłów, itp. Jak masz kolejne rewelacje to pisz chłopie jeśli ci to w czymkolwiek pomaga...

gad

Horus
sądzę że zabłądziłeś trochę w tym internecie ... więc znajdź sobie inne miejsce na swoje wywody

Gość · Wysłany: 01 Mar 2012/ 08:29 = 60 Temat postu: Re.............

---- Hej .... witam ponownie szanownego oponenta w tej polemice. Nie wiedziałem że ksywa Jurek odosi się do wielce szanownego Nawigatora. To zmienia diametralnie cały mój obraz tej słownej przepychanki. Jako osoba "służbowa" pragniesz wielce wyniosły kolego wzbudzić swoimi zaczepnymi tematami zażartą polemikę na niewygodne tematy. To napędzi wydawcy szersze zainteresowanie tym forum , co przełoży się na zwiększenie reklamodawców na tej stronie a co się z tym wiążę większej kasy dla Ciebie. Wyciągasz z załamanych życiem ludzi wszystkie brudy , wieszasz je na portalu , poddajesz ogólnej cenzurze. Zapatrzyłeś się chyba zbyt mocno w formułę "Rozmów w Szoku" prowadzonych przez red. Drzyzgę. A może pod płaszczykiem Twojej aktywności kryje się jakiś inny niż gotówka , bardziej światły cel? Nie mów mi że wykorzystujesz materiały i tematy tu zainspirowane do pisania pracy magisterskiej z socjologji /lub nie daj boże psychologji/ . Nie wierzę też że jesteś dobrym wójkiem , dogłębnie poruszonym losem tej warstwy społecznej , bezinteresownie siedzącym cały dzień przy kompie i roniącym łzy /ale i tłumiącym śmiech/ nad ludzkimi problemami. W obecnym materialistycznym świecie filantropów niestety nie ma , więc miej tą cywilną odwagę i przyznaj się w imię czego tu działasz i za ile??? A że czytasz przesłane do Ciebie wiadomości wybiórczo - to doskonale wiem. Kilka dni temu prwwatnie wysłałem do Sz.P. Moderatora jakieś-tam propozycje "zmoderowania" tej strony - do chwili obecnej ani be ani me. Do kolegi Gada mam pytanie: Czy Ciebie też Wielki Brat zahaczył że wybrałeś sobie taki a nie inny nick logujący? Gad jest to określenie pewnej rodziny zwierząt lub też przydomek strażników Służby Więziennej. Pierwsze z racji swojego wyglądu nie używają trunków wyskokowych , zaś ci drudzy walą do oporu - ale o tym nie ma w literaturze. Nie wierzę że nie ciekawiło Wielce Nawiedzonego z którą grupą Ty się utożsamiasz. Najprawdopodobniej więcej się tu nie pojawię. Razi mnie brak poczucia taktu i prywatności. Życzę powodzenia w działaniach na niwie abstynencji.

jurek · Wysłany: 01 Mar 2012/ 09:52 = 60 Temat postu:

Czyli, dla porządku,po kolei;

To nie polemika, gdyż ona jest możliwa z kimś, kto ma choć trochę zielone pojęcie o alkoholizmie, a w twoim przypadku jest ono równe zeru. Zatem nietrafna nomenklatura.

Jurek to nie moja ksywa, jak napisałeś, a imię.

Każdy temat jest wygodny jeśli dotyczy problemu z racji którego to forum zostało założone i jeśli ktoś chociaż coś trochę do niego wnosi czy ma jakiekolwiek pojęcie.

To, że są tutaj reklamy przekłada się na to, że nie płacimy nic za używanie adresu forum.

Na użytkownikach nam zależy lecz nie takich jak ty.

Za prowadzenie forum nie bierzemy ani grosza, a dlaczego to robimy to zapewne nawet gdybym napisał i tak do ciebie by nie dotarło. Na pewien pułap informacji, inspiracji czy myślenia, jesteś jak widać z twojego pisania, skutecznie odporny.
Wujek piszemy przez "u" zwykłe, nie kreskowane...

Nie dostałem od ciebie żadnego listu. Być może pisałeś do Admina, a dlaczego ci nie odpisał to podejrzewam, że wiem.

Dlaczego "gad" wybrał taki nick wiedziałem bez pytania, a ty nie pytaj, bo i tak do ciebie nie dotrze.

Serdecznie dziękuję za uważanie mnie za nawiedzonego:)

Byłoby bardzo miło wszystkim gdybyś rzeczywiście zakończył tutaj swoją szlachetną misję. Może podaj chociaż adresy, gdzie możemy znaleźć resztę twoich rewelacji.
Szkoda by było gdyby przemyślenia tak światłego i niewątpliwie wielkiego umysłu ginęły nieodkryte w mrokach cyberprzestrzeni.

Piszesz, że coś cię razi, popatrz w lustro to cie "porazi".

Z jakichkolwiek pobudek życzysz nam powodzenia, przyjmujemy, życząc w tym samym tonie - nawzajem...

marek · Wysłany: 01 Mar 2012/ 14:53 = 60 Temat postu:

strasznie zakompleksiony ten Horus...
raz mu ktoś nie odpisał i rozsadza go dynamit w głowie...
tak to jest jak sie "...wywala drzwi otwarte na ościerz.."
smutne jest to, że w wycieczkach osobistych szuka ukojenia swoich frustracji wobec świata...
i ta niesamowita i nieprzebrana ilość i jakość taktu w jego wypowiedziach, brak którego Horus zarzuca naszemu Forum..

tak, piszę trochę z przekąsem i złośliwie..

zasmuciłem się nie tyle tonem i formą Jego wypowiedzi ale przypomniałem sobie samego siebie z wczesnej młodości gdy byłem tak samo buńczuczny, pewny swego, bezkompromisowo oddany własnej osobie i wizji świata czarna-białego, nie miałem żadnych wzorców i ideałów poza swoim ego przerośniętym do granic mozliwości, niezachwiana wiara we własne możliwości, umiejętności i wiedzę...a gdzie mnie to zaprowadziło?
..cóż to był mój wybór, a konsekwencje ponoszę cały czas, szkoda tylko że po drodze tyle ludzi w to uwikłałem...
...ale bez AA, Tearpii, 12 Kroków, Siły Wyższej i wszystkiego co tworzy mnie na nowo byłbym pewnie kilka pięter niżej niż wtedy..

potwierdza się zatem podstawowa zasada, choćbym nie wiem ile tłumaczył i przestrzegał i prosił to nikogo nie uchronię przed wdepnięciem w gó... gdy z uporem godnym lepszej sprawy sam się w to łajno ktoś pcha

powodzenia Horus
miękkiego lądowania...mimo wszystko

Gość · Wysłany: 01 Mar 2012/ 17:47 = 60 Temat postu:

Człoweku - nie żyjemy w średniowieczu!!!! Nie jesteś chyba ubezwłasnowolniony umysłowo? Weż sprawy w swoje ręce , zrób konkretne postanowienie i po prostu nie pij , a nie opowiadaj mi tu dyrdymałów o jakijś terapi , krokach i siłach nadprzyrodzonych które to ponoć trzymają Cię w trzeżwości.... Piszesz w miarę inteligentnie , a zachowujesz się jakby Ci jakiś Guru rozum wyprał. Co Ty jesteś baba od Rydzyka co ma opaskę na oczach i wzrok w jednym kierunku? Weż się w garść , masz chyba jeszcze trochę własnej woli i samozaparcia. A zresztą jak chcesz to daj się dalej otumaniać przez tą ich czczą paplaninę. A jeśli idzie o mnie , to nie jestem frustratem , lecz realistą - trzeżwo /dosłownie i w przenośni/ patrzącym na życie. Pozdrowienia z Mazowsza.......

gad · Wysłany: 01 Mar 2012/ 18:24 = 60 Temat postu:

Witajcie,
Horus ... "własnej woli i samozaparcia" - Ty naprawdę trafiłeś nie na to forum.

marek · Wysłany: 02 Mar 2012/ 09:16 = 61 Temat postu:

Do Horus

ale o co ci właściwie chodzi?

mam w diabły rzucić to co mnie uratowało i własnym rozumem kierować swoim życiem?

dlaczego, miałbym to robić?

skoro jesteś realistą to logicznie rzecz biorąc trzymam się tego co przyniosło mi sukces w postaci zdrowia, spokoju wewnętrznego i wszystkiego co dobre w obecnym życiu, prawda?
dlaczego mam to odrzucić i wrócić do tego co nijak mi nie pomogło?
w imię czego? - rozumu?, silnej woli?, samostanowienia?
a przeciw komu? - Bogu?, sobie?

wiele w twoich wypowiedziach złości przeciw wierze, księżom, Bogu
zastanów się dlaczego tak jest...czy to tylko realizm, twarde stąpanie po ziemi, wiara w zdobycze rozumu, nowoczesność, postęp, antyklerykalizm...owszem zawsze to jakiś powód ale wg mnie to tylko wymówki, problem jest gdzieś wewnątrz człowieka..

mimo tego że w 100% (nomen omen Very Happy

) nie zgadzam sie z Twoją wizją świata i relacji miedzy ludźmi oraz rolą Boga w zyciu każdego człowieka szanuje Cię i czuję nić sympatii dlatego że tego nauczyłem się na Terapii, że to słyszę na Mityngach w wypowiedziach innych uzależnionych, że tego wymaga ode mnie wyznawana przeze mnie Wiara - ta prawdziwa w czynach i słowach

i powiem Ci że jeszcze dwa lata temu, gdy spotkałem swojego oponenta, powiedzmy tak jak teraz Ciebie, to rozmowa ta wyglądałaby jak chamska pyskówka z mnóstwem przekleństw i inwektyw nie na temat ale zeby ubliżyć, nie żeby dotrzeć ale żeby zgnoić i mieć powód do śmiechu i nabijania się z drugiego, to wszystko zmieniło się gdy przekroczyłem próg OLU, musiałem się ugiąć i poddać żeby "zwyciężyć"

z pewnością jestem dla Ciebie potwierdzeniem wszystkich opinii i sądów na temat bezwolnych i zależnych ludzi którzy nie potrafią SAMI dać sobie rady ze sobą, potrzebują prowadzenia na sznurku, drogowskazów i porad ale to twoja sprawa i problem, mnie jest z tym dobrze i mam zamiar czerpać pełnymi garściami ze skarbca AA i Wiary dopóki nie stane jako tako na nogi, a szczerze powiem mam nadzieje że nigdy tak o sobie nie pomyślę bo stałbym się wówczas...Tobą

pozdrawiam ze Śląska