Forum " NOWE ŻYCIE " Kluczbork  Strona Główna " NOWE ŻYCIE " Kluczbork
Alkoholizm AA, przez "24-ry godziny"
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Witam.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum " NOWE ŻYCIE " Kluczbork Strona Główna -> PRZENIESIONE Z ZAOKRĘTUJ SIĘ...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gabla
NoWy...



Dołączył: 13 Mar 2012
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Śląsk

PostWysłany: 13 Mar 2012/ 23:14 = 72    Temat postu: Witam.

Witam Was wszystkich, od dłuższego czasu przeglądam to forum i bardzo podoba mi się atmosfera tutaj więc postanowiłem napisać.

Mam 23 lata, jestem po dziennej terapii, nie uczestniczę w spotkaniach AA, nie piję od 1 roku bez dwóch tygodni.

Zmieniłem swoje towarzystwo chociaż wiadomo w 100% nie można wykluczyć osób z którymi spędziło się większości życia, jednak obecnie otaczam się osobami nie pijącymi i to na pewno ma wpływ na moje myślenie.

Nie odczuwam żadnej ochoty na alkohol i nie przeszkadza mi jak ktoś pije w moim towarzystwie, a z racji mojego zajęcia (jestem fotografem podczas koncertów) często się to zdarza. Czasami myślę, że takie myślenie może mnie zgubić, mam nadzieję, że tak nie będzie.

Duże znaczenie w moim zdrowieniu miała muzyka, a właściwie twórczość rapera Peji, który sam jest trzeźwym alkoholikiem.

Pozdrawiam Alkoholik Marcin.

Dzisiaj nie piję.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marek
Stałe Łącze



Dołączył: 18 Maj 2010
Posty: 269
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: slaskie

PostWysłany: 14 Mar 2012/ 11:09 = 73    Temat postu:

cześć Gabla

zaglądaj jak najczęściej, czytaj i napisz coś czasami

ale lepiej żeby prócz wzorowania się na kimś (nawiasem mówiąc nie wiedziałem że Peja to "nasz człowiek") zacząć robić coś od siebie i dla siebie a nie ma lepszego miejsca niż Mityng AA żeby twarza w twarz spotkać, poczuć i dotknąć drugiego alkoholika z jego problemami i pomocą jaką nam ofiaruje bezpośrednio

wzorowanie ma to do siebie, że jest jak lizanie loda przez szybę - jak mawiał klasyk (mój prywatny Laughing )
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jurek
Moderator



Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 587
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: stąd...

PostWysłany: 14 Mar 2012/ 11:53 = 73    Temat postu:

Witaj:)

Zapewne wiesz, że terapia jaką ukończyłeś jest pierwszą z cyklu terapii jakie powinieneś zacząć uskuteczniać, aby dogłębnie poznać siebie na tle uzależnienia.
Im dłużej człowiek odkłada "na zaś" kolejne stopnie, tym bardziej utwierdza się w przekonaniu, że już wszystko wie, a to taka samozatrzaskowa pułapka.

Samo tylko otaczanie się osobami niepijącymi, bez konkretnej pracy w dalszych terapiach i na Programie pod okiem sponsora, nie zmieni twojego myślenia. To tak, jakby gruźlik leczył się przebywaniem pośród ludzi ze zdrowymi płucami.

Lata temu również uważałem, że nie mam ochoty na alkohol i przebywałem często tam, gdzie ludzie pili. Grałem w zespole na weselach, a również fotografowałem różnego rodzaju "pijane" imprezy, a z racji niepicia byłem także kierowcą dyżurnym do rozwożenia po domach tych już "ululanych" na zimno...

Czasami przebłyskiwało mi podobnie jak tobie teraz, że takie postępowanie może mnie zgubić. Miałem również nadzieję, że tak nie będzie... Im dłużej, tym bardziej kozakowałem utwierdzając się w myśleniu, że jestem lepszym, mocniejszym alkoholikiem, a zalecenia dla trzeźwiejących są dla tych meneli spod sklepu...

Trwało to cztery i pół roku i popłynąłem w najbardziej pijany, przeszło roczny, rejs mojego życiowego ciągu... Po jednej niewinnej pięćdziesiątce, która wypiłem nie z chęci napicia się, a z racji uporczywego bólu żołądka... Jak to przeżyłem, to Bóg jedynie wie... Na moim dnie nie było nikogo i tam dopiero przypomniałem sobie, że jest jeszcze Ktoś...

Na samej terapii bez mityngów można nie pić... Jednak żadne terapie nie dają tego, co może zacząć dawać Program jeśli uczciwe człowiek do tego podchodzi.
Mój pierwszy mityng był po trzech latach niepicia, kiedy przepracowałem już wszelkie dostępne terapie i zaczęło mi czegoś bardzo brakować. Tym czymś był rozwój duchowy, który wcale nie musi być związany z żadną religią, ale to już osobny temat rzeka... W każdym bądź razie, jedynie Program daje gwarancję stawania się lepszym człowiekiem niż nawet jeszcze przed uzależnieniem...

Piszesz o muzyce. Wskazane i bardzo dobre mieć jakaś pasję. Bez tego życie jest puste. To jednak tylko dodatek do zdrowienia, a nie jeden z filarów.
Ty, póki co masz tylko jeden filar, terapię podstawową, a to tak, jak siedzenie na taborecie z jedną nogą. Kiwa się człowiek kiwa, nie ma żadnego oparcia, aż w końcu zdrowo daje o glebę...
W wielu przypadkach nie jest to nawet takie złe, bo głębiej pozwala uznać bezsilność i niekierowanie swoim życiem i na poważnie zaczyna człowiek podchodzić do wszelkich zaleceń dla zdrowiejących. Przestaje wybierać, przebierać, wybrzydzać w ofertach, bo przekonał się boleśnie na własnej skórze...
Sęk jednak w tym, czy się człowiek pozbiera kolejny raz, czy jak większość, popłynie dożywotnio w ostatni rejs... Bo im dłuższa przerwa w piciu, tym powrót bardziej drastyczny z racji "nadrabiania" strat w piciu...

A co do twórczości i wyczynów Peji to osobiście miałbym zastrzeżenia...

Pozdrawiam.


Ostatnio zmieniony przez jurek dnia 14 Mar 2012/ 11:59 = 73, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gabla
NoWy...



Dołączył: 13 Mar 2012
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Śląsk

PostWysłany: 14 Mar 2012/ 12:45 = 73    Temat postu:

Dziękuje za interesowanie moim problemem.

Mój ŚP. Tata po odwyku też nie uczęszczał na żadne spotkania AA i nie pił, aż do śmierci czyli 7 lat.

Staram się czytać bardzo duże ilości literatury poświęconej AA, a osoby z którymi przebywam mają też problem alkoholowy i wzajemnie się wspieramy.

Na nim się nie wzoruje, jednak znajduję w tekstach wyżej wymienionego artysty teksty analogiczne do moich sytuacji w życiu i ukazanie ich pomaga mi w dalszym trzeźwieniu.

Posiadam sponsora i potrafię przegadać z nim kilka godzin.

Co do mitingów AA jestem trochę zniesmaczony ponieważ z powodu mojego wieku osoby obecne na nich traktowały mnie jak takiego, który nie wie co to problem alkoholowy, "słabszy alkoholik", "co on może wiedzieć o tym ile można stracić przez alkohol, skoro jest taki młody".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kriss500
NoWy...



Dołączył: 06 Gru 2011
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: 14 Mar 2012/ 13:17 = 73    Temat postu:

Witaj Gabla,ostatnie slowa twojego postu zainsprowaly mnie do napisania.piszesz ze jestes zniesmaczony traktowaniem z powodu mlodego wieku obecnoscia na mityngu,a wiesz ze mnie sie wydaje ze powinien zes byc dumny ze chcesz sie leczyc majac tyle lat a nie np kilkadziesiat.Jestem hazardzista i alkoholikiem.nie pije 5 lat natomiast z gra jest u mnie gorzej.bedac na terapi takze spotykalem sie z alkoholikami tym lepszymi.koniaki ,knajpy itd,mozesz mi wierzyc ze tez nie umialem sie dogadac z kims takim.ale to pewno wynikalo z mojego charakterku.Co do mityngu to na pierwszy poszedlem dokladnie 7 grudnia i moge powiedziec w 100procen ze uratowl mi moje 5lat trzezwienia i do tego nie zagralem,wtedy tez pierwsz raz zajrzalem na to forum.Poazdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marek
Stałe Łącze



Dołączył: 18 Maj 2010
Posty: 269
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: slaskie

PostWysłany: 14 Mar 2012/ 14:16 = 73    Temat postu:

Przeciez każdy z nas ma swoje, inne dno pijackie,

jeden potrzebuje 20 lat picia inny 40 a efekty sa takie same

cóż z tego że ktoś zaczął trzeźwieć w wieku 50 lat a ty w wieku 22 lat? jeśli kogoś cyfry kręcą albo są miara Trzeźwości to chyba Mityng z gabinetem tarota pomylił, ale to ich problem

z drugiej strony pomyśl o tym tak, że ty masz przed sobą min 50-60 lat trzeźwego życia i szanse naprawdę zrobić z nim porządek, szkoda zaprzepaścić tej szansy przez strzelanie focha wobec jednego czy drugiego z przerośniętym ego

fajnie że masz swoja grupę zaufanych przyjaciół i ludzi ale to tworzy swego rodzaju zamknięty krąg, towarzystwo wzajemnej adoracji, ja mam swoje żelazne Dwa Mityngi na które stale dochodzą nowe osoby - świeża krew że tak powiem, ale wnoszą one zapał i świeżość która nie jednego starego wyge Aowskiego naprowadziła na dobra droge - oprócz tego w miarę możliwości biorę udział w kilku innych "zaprzyjaźnionych" Mityngach, przez dobre maniery nie wspomne tego Forum ale tu też jest niezła kuźnia kadr Smile
pisze o tym dlatego że w grupie jest siła, z czasem każda najlepsza paczka kumpli czy przyjaciół skostnieje jeśli nie ma nowych ludzi, wyzwań i problemów

mój Sponsor nie pozwoliłby mi na rezygnacje z Mityngów, owszem mozna opuścić jeden, dwa czy kilka, nawet pod rząd - sytuacje są różne - ale żeby w ogóle zrezygnować?
jeśli nie pasuje mi ten czy tamten to idę na kolejny, jest ich mnóstwo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jurek
Moderator



Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 587
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: stąd...

PostWysłany: 14 Mar 2012/ 15:23 = 73    Temat postu:

Do bardzo niewielu punktów mojego listu się odniosłeś. Normalka, że bierzesz to, co ci wygodne, co nie wymaga wyrzeczeń i ciężkiej pracy...

Jest jeszcze jedna sprawa; niepicie nie równa się trzeźwieniu.
Warto o tym pamiętać w każdym rozpatrywaniu. Trzeźwienie to niekończący się proces, postęp, a nie doskonałość, nie hokus pokus nie piję i jestem trzeźwy...

Sporadyczne czytanie wybiórczo jakich fragmentów literatury AA i nawet wielogodzinne rozmowy ze sponsorem nic nowego nie wniosą w twoje życie jeśli sponsor nie zagoni cie do konkretnej pracy z Programem. A zresztą, gdyby to był sponsor z prawdziwego zdarzenia, już dawno byś jechał z dalszą terapią i mityngami. Może trafisz kiedyś na fragmenty mówiące o tym właśnie, wtedy nie będzie, że nawijam ci makaron na uszy.
Samo przebywanie z osobami z problemem, bez czegoś i kogoś wiodącego to jakby ślepy prowadził ślepego, a to wiesz czym skutkuje...

Tak z ciekawości, jakie pozycje literatury AA posiadasz w swojej biblioteczce?

Co do twojego idola i artysty. Jeśli wystarcza ci jego poziom i nie chcesz się rozwijać wzwyż to już twoja sprawa. Bunt, użalanie się, wytykanie światu zła nie naprawił jeszcze nikogo. Aby naprawiać świat trzeba zacząć od siebie i na sobie skończyć. Tak działa Program...

Może jednak kiedyś zacznie ci, jak mnie kiedyś, czegoś brakować, wtedy wystarczy zacząć postępować według planu jaki od osiemdziesięciu lat skutkuje pozytywnie na życiu milionów ludzi na świecie. Po co wyważać otwarte drzwi, po co eksperymentować na sobie?... Żeby dołożyć kolejny tekst o klęsce bezsilności?...

Jednak to twoje życie i zrobisz i jak zechcesz pomimo, że wielu ci mówiło i powie ponownie, że to nie najlepsza droga, a wąska ścieżka z której bardzo łatwo spaść i dobrze jak tylko, zbić pysk...

Sprawa twojego "zniesmaczenia" do mityngów, jak to ująłeś...

Takie jest twoje odczucie i pewnie podobne już masz po moim pisaniu Smile

Rzecz w tym, że cokolwiek ci mówi jakikolwiek "stary", to nie robi tego aby pokazać jakąkolwiek swoją wyższość, a w całkiem innym celu - jak tobie zaoszczędzić tego, co sami przeszliśmy... Bo faktycznie możesz zaoszczędzić sobie wielu cierpień słuchając trochę bardziej doświadczonych, właśnie tych nielicznych jak mówią statystyki, którym dane było przeżyć dno o jakim ci się nawet nie śniło w najgorszych snach...

Popatrz na to z tej właśnie strony, a przy odrobinie zastanowienia się zobaczysz coś zgoła innego niż twoje myślenie, które wywołuje potem u ciebie zniesmaczenie...
Na tym to właśnie polega, aby słuchając opowieści innych, uniknąć ich dna i tyle...

Twój ojciec nie pił siedem lat, jednak, jak myślę, ty zamierzasz pożyć trochę dłużej Wink więc może jednak się zatrzymać i zastanowić głębiej czy te stare wapniaki jednak nie mają jakiejś tam racji... Daj nam szansę, dasz ją tym samym sobie...

Pozdrawiam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gabla
NoWy...



Dołączył: 13 Mar 2012
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Śląsk

PostWysłany: 14 Mar 2012/ 17:38 = 73    Temat postu:

Ciągle piszesz mi o moim idolu, a ja po prostu napisałem, że jego twórczość powiązana z tematem wychodzenia z alkoholizmu pomaga mi w trzeźwieniu.

Mówicie, że nie powinienem się zrażać do mitingów, w moim przypadku mitingi w takim towarzystwie miały przeciwny skutek niż chciałbym by miały.

Inne spotkania mam trochę drogi od siebie, ale za Waszą namową prawdopodobnie pojawię się tam na najbliższym spotkaniu.

Wiem, że trzeźwienie to nie tylko nie picia alkoholu, pracuję nad sobą, rozwijam się zawodowo, korzystam z uroków przyrody, uciekłem w sport.

Co do literatury to posiadam:
Życie w trzeźwości
Zakuci w kajdany
Anonimowi Alkoholicy

oprócz tego na bieżąco wypożyczam coś z biblioteki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum " NOWE ŻYCIE " Kluczbork Strona Główna -> PRZENIESIONE Z ZAOKRĘTUJ SIĘ...
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin