Forum " NOWE ŻYCIE " Kluczbork  Strona Główna " NOWE ŻYCIE " Kluczbork
Alkoholizm AA, przez "24-ry godziny"
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Witajcie

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum " NOWE ŻYCIE " Kluczbork Strona Główna -> ZAOKRĘTUJ SIĘ ;
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gad
Bywa Lec



Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: 30 Gru 2011/ 23:14 = 363    Temat postu: Witajcie

Witajcie,
mam na imię Krzysztof - jestem alkoholikiem.
Nie piję prawie 20 miesięcy, decyzja o zaprzestaniu picia była jedną z lepszych w moim życiu. Nie jest łatwo, ale warto.
Pierszy raz upiłem się w podstawówce, potem poszłem do zawodówki i się zaczeło. Najpierw popijałem w soboty na dyskotekach, potem równiez w tygodniu oraz przez całe wekendy. Mając 20 lat po raz pierwszy dostrzegłem, że coś przy dużo piję, ale nie spostrzegałem tego w kategorii uzależnienia. Wieć żadziej ale dalej popijałem, oczywiśnie nie odchodziłem od stołu dopuki było co pić (chyba, że pod niego wpadłem) - przez okres szkoły średniej i po założeniu rodziny. Problem, który towarzyszył mi praktycznie od samego początku w powiązaniu z alkoholem - po wypiciu - zalaniu się - to agresja.
Mając 31 lat poszedłem na studia - ale i tam dobrałem sobie imprezujące towarzystwo. Gdy córka zaczeła się mnie bać gdy się awanturowałem zaczeło do mnie docierać że muszę coś z tym zrobić. Momentem przełomowym nadszedł wiosną 2010 r. gdy po kolejnym zalaniu się i utracie kontroli chciałem się roztrzaskać samochodem. Na szczescie nikomu przypadkowemu nie zrobiłem krzywdy. Ale skonczyło się na wyroku sądowym. Patrząc z perspektywy - może i dobrze, bo był to kolejny i ostateczny (poza rodziną) sygnał do podjęcia zmian w życiu. Dziś jestem trzeźwy, dzięki terapi, wspólnocie AA oraz ŻONIE, która mnie wspiera jak potrafi (choć wszystkiego jeszcze nie rozumie - dziś zaproponowała mi na jutrzejszy wieczór bezalkoholowego szampana) - ale ważne że Ją mam.
pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jurek
Moderator



Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 587
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: stąd...

PostWysłany: 31 Gru 2011/ 09:30 = 364    Temat postu:

Witaj Smile

Dobrze, że jesteś. Wszystkiego naj na nadchodzący roczek dla ciebie i Rodzinki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
żonaalkoholika
Ot, NoWy...



Dołączył: 28 Gru 2011
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: 02 Sty 2012/ 13:35 = 1    Temat postu:

Dziś jestem trzeźwy, dzięki terapi, wspólnocie AA oraz ŻONIE, która mnie wspiera jak potrafi (choć wszystkiego jeszcze nie rozumie - dziś zaproponowała mi na jutrzejszy wieczór bezalkoholowego szampana) - ale ważne że Ją mam.
pozdrawiam

Gratuluje wytrwałości Smile
Moj mąż również pił bezalkoholowego szampana Smile
To że sądzisz że cie żona nie rozumie do końca to niestety tak jest Very Happy
Ja próbuje zrozumieć i dotrzeć do swojego męża ciężka sprawa Smile
Pozdrawiam Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jurek
Moderator



Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 587
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: stąd...

PostWysłany: 02 Sty 2012/ 14:32 = 1    Temat postu:

Szampan rzekomo bezalkoholowy zawiera jednak alkohol - to po pierwsze.
A po drugie - sam widok butelki na stole, kieliszki, nalewanie, a także wznoszenie toastów jest wyzwalaczem.

Dziwie się Alu, że ten jego "niby terapeuta" nie ostrzegł go przed podstawowymi błędami jakie może poczynić, zwłaszcza, że to bardzo ciężki, świąteczny, okres dla początkujących.

Piszesz, że go nie rozumiesz... Póki co to on sam siebie i swojej choroby również nic, a nic nie rozumie. Jeszcze raz napisze, że bardzo mnie dziwi ten fakt ponieważ, jak pisałaś, już jakiś czas rzekomo "chodzi" na jakąś prywatną terapię.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
żonaalkoholika
Ot, NoWy...



Dołączył: 28 Gru 2011
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: 02 Sty 2012/ 15:13 = 1    Temat postu:

szampan bezalkoholowy miałam na myśli picollo tą orężadke dla dzieci Smile
A mąż posiedział do 2 i poszedł spać Smile
Toastów nie wznosił nikomu też nie nalewał....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
żonaalkoholika
Ot, NoWy...



Dołączył: 28 Gru 2011
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: 02 Sty 2012/ 15:15 = 1    Temat postu:

tak chodzi op ponad miesiąca na terapie.. on nie che nic opowiadać co ciekawego sie tam dowiaduje. więc i ja go nie dręcze rozmowami Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marek
Stałe Łącze



Dołączył: 18 Maj 2010
Posty: 269
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: slaskie

PostWysłany: 04 Sty 2012/ 14:46 = 3    Temat postu:

do Alicji

tu nie chodzi o oranżadkę czy kompot ale o fakt kształtu i wyglądu butelki, sposobu otwierania, nawet odgłosu wystrzeliwanego korka, nawet akcesorii-korkociąg czy kieliszki- to wszystko jest wpisane w automatyzm zachowań alkoholowych...
wpisz sobie w google "wyzwalacze w alkoholiźmie"
naprwdę to nie są żarty....

ja od siebie dodam że w zeszłym roku kupiłem dzieciom Piccolo na Sylwestra a teraz wiem że zrobiłem głupstwo i błąd względem siebie ale przede wszystkim względem nich,
po co pchać im do głowy schematy i nawyki zachowań w konkretnych sytuacjach?
wbrew pozorom to bardzo istotne
w tym roku wszyscy piliśmy Kubusia ze zwykłych szklanek

pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marek
Stałe Łącze



Dołączył: 18 Maj 2010
Posty: 269
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: slaskie

PostWysłany: 04 Sty 2012/ 14:49 = 3    Temat postu:

do Alicji

dodam że co do zwierzeń męża to uzbrój się w cierpliwośc albo w ogóle na to nie licz, tak lepiej w ogóle....

jak dojrzeje do tego to sam powie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gad
Bywa Lec



Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: 11 Sty 2012/ 22:50 = 10    Temat postu:

Witam
w poniedziałek rano, zaraz po przebudzeniu "doznałem olśnienia" - cholera ja mam co najmniej głód a może nawet nawrót. Tego samego dnia zadzwoniłem do mojej terapeutki i umówiłem się na spotkanie na piątek. Wczoraj byłem na mitingu. Jakoś się trzymam.
pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kama06
NoWy...



Dołączył: 30 Sty 2012
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: dolnośląskie

PostWysłany: 30 Sty 2012/ 00:38 = 29    Temat postu:

Witam Wszystkich . po pierwsze przeraszam nie wiem czy nic nie na knoce bo pomomo ze mam swoje lata pierwszy raz korzystam z forum Confused jestem alkoholiczka od 2 lat , przeszłam terapie i po 4 miesiecach zapilam , wstyd mi niemiłosierny . pilam przez 6 dni wczoraj przestalam wstydze sie isc na mitting , nie wiem co robic a mam dla Kogo zyc , chcialam porozmawiac z innymi ktorzy maja podobny problem , ale z tego co czytam tu i tam kazdy sie trzyma . Tyle o mnie . a z reszta mam synka ma 9 lat i jest bardzo dojrzalym chlopcem . pozdrawiam Wszystkich.kama
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kama06
NoWy...



Dołączył: 30 Sty 2012
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: dolnośląskie

PostWysłany: 30 Sty 2012/ 01:10 = 29    Temat postu:

dobra spac nie moge i przypomniajalam sobie jedna zalosnąrzecz ktora powiedzialam na terapii ze będę obiektywnie obserwowac siebie i nie będę bała poprosic o pomoc a tego własnie nie zrobiłam i to jest takie przykre . porosiłam najblizszych czyli rodzicow bo nikogo innego nie mam zeby mnie obsrerwowali , moje zachowanie , ale na kazdym kroku slyszalam tylko pretensje i agresje ktora niektorzy nie sa w stanie jej pojac .Ciagle podejrzenia sprawdzania , az nie wytrzymalam -wiem nie powinnam tak mowic . , a jeszcze mial mi towarzyszyc cytat Marka Aureliusza "Jeśli cierpisz z powodu jakiejs rzeczy , to nie ta rzecz Ci przeszkadza lecz Twoj własny sad o niej .I wTwej mocy sad zmienic " i co zrobiłam Sad
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jurek
Moderator



Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 587
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: stąd...

PostWysłany: 30 Sty 2012/ 08:31 = 29    Temat postu:

Witaj.
Jeśli wyciągniesz dobre wnioski, to zapicie i ostatni ciąg będą w stanie pomóc ci w dalszym zdrowieniu.

Zapicie nie spada z Księżyca, przeanalizuj co z zaleceń dla zdrowiejących zaniedbałaś. Będziesz miała jasny obraz. Poznawałaś przecież na terapii wiele rzeczy na temat choroby i siebie. Wystarczy tylko poważnie podchodzić do problemu.
Również teraz wstyd schowaj w kieszeń i udaj się do poradni bądź do ośrodka gdzie przechodziłaś terapię. Tam są fachowcy, którzy pomogą ci bardziej niż użalanie się nad sobą tu na forum. Znajdź również najbliższy mityng. To są przecież rutynowe działania.

A zapiłaś nie przez Rodziców tylko przez to, że nie potrafisz panować nad emocjami.
Dla nich twoja choroba to również wielka trauma, wstyd i beznadzieja. A do tego obawa o wnuka, który dostaje nie wiadomo za co... Jeszcze sobie pewnie nie zdajesz sprawy co już się stało z jego psychiką i jak to będzie skutkowało w jego późniejszym życiu.
Weźmiesz się za siebie na poważnie, staniesz na nogi fizycznie i psychicznie prędzej niż twoi rodzice oraz syn. Lata będą musiały upłynąć zanim im minie strach przed każdym twoim powrotem, zanim przestana cie podejrzewać czy obwąchiwać...
Zacznij właśnie z tego powodu zacząć ich wszystkich rozumieć bardziej niż siebie...
Piszesz, że syn jest dojrzały... On nie chce być dojrzały, on pragnie mieć normalną Mamę...

I zbytnio nie wchodź w cytaty tylko w stare notatki z terapii, w literaturę fachową i idź nie zwlekając do fachowców z branży.
Wczytaj się również w Kroki i sama sobie odpowiedz czy Temu z góry dajesz jakaś szansę zaistnienia w swoim życiu, czy zezwolisz Mu działać czy tylko uważasz go za folklorystyczny dodatek w Krokach...

Piszesz, że masz dla kogo żyć...Żeby żyć dla kogoś, najpierw trzeba żyć dla siebie, a właściwie zacząć uczyć się żyć według nowych zasad.Wszyscy w rodzinie musicie się tego uczyć...
Samo zaprzestanie picia w tym nowym życiu jest tylko początkiem, ale bez konkretnej pracy nad sobą, bez trafnych decyzji tego początku nie będzie. Wiesz to przecież, prawda?...

Pozdrawiam i przytul synka ode mnie, powiedz mu, że to od starego strażaka...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kama06
NoWy...



Dołączył: 30 Sty 2012
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: dolnośląskie

PostWysłany: 30 Sty 2012/ 15:40 = 29    Temat postu:

Dziękuję Ci Strażaku Smile Kubę przytule bo zauważyłam ze dzieje sie z Nim cos złego, z miłego, posłusznego Chłopca stał sie opryskliwym gówniarzem - narazie nie wiem co z tym zrobic -po prostu Go przytulam .Dzisiaj wybieram sie na miting, a i chyba zapisze sie do psychiatry , bo ostatnio mialam mysli samobójcze, a to chyba najgorsze co mogłabym zrobic Kubie .
Piszesz, ze samo zaprzestanie picia to tylko początek , ale ja nie potrafiłam trzeżwiec bylam tylko, abstynentka niezzadowolona z życia .
Pomimio ze skonczylam dobra szkole nie mam pracy ,a to flustrujace i przykre jak nie moge dac swojemu dziecku tego czego bym chciala.
Dzisiaj nie pije Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gad
Bywa Lec



Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: 30 Sty 2012/ 22:12 = 29    Temat postu:

Witaj kama,
z tym, że "każdy się trzyma" to też rożnie bywa ... ja miewam rożne dni ostatnio lepsze ALE bywają i gorsze. Nie dawno natkołem się w internecie na niesamowity kawałek "tato nie pij" - posłuchaj .. jest o 8 letniej dziewczynce, ale sądzę że prawie każdy z nas znajdzie tam kilka wersów o sobie.
Napisz jak było na mitingu?
pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kama06
NoWy...



Dołączył: 30 Sty 2012
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: dolnośląskie

PostWysłany: 31 Sty 2012/ 01:57 = 30    Temat postu:

Kurcze i znowu nie śpię. Całe szczęście, że Kuba śpi.

Na mitingu byłam już kilka razy , męczą mnie akurat one. Być może są inne i są w porządku. Jeden facet, który ma ponoć 12 lat abstynencji opowiadał o tym co robił, kiedy pił.
Ja myślałam, że zajmiemy się życiem dotychczasowym - jak sobie radzić teraz. Wiem, że to okrutne, że tak mówię, ale strasznie mnie to zmęczyło. Myślałam, że mamy sobie pomagać, jak radzić sobie w trzeźwości z rożnymi sprawami i trudnościami, a nie wracać do tego co było Sad

W środę idę na spotkanie z Kościoła, nie nie wiem czy dobrze bo w Boga wierze, ale boje się fanatyzmu . Szkoda też mi mitingu w środę, bo nasz Kolega ma 16 lecie, przygotowałam dla Niego "laurkę". Przekaże, ale pójdę do do Kościoła, zobaczę co to jest . ?????
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jurek
Moderator



Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 587
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: stąd...

PostWysłany: 31 Sty 2012/ 09:13 = 30    Temat postu:

Na początek mała dygresja co do twojego pisania;
dosyć długo trwało zanim rozszyfrowałem co piszesz i zmuszony byłem to poprawić. Albo masz trudności z koncentracją i percepcją, albo co gorsza, piszesz będąc pod wpływem. Możesz to odpowiedz...

Teraz o tym co napisałaś;
Bezsenność jest jednym z objawów odstawienia alkoholu. Pisałaś wcześniej, że pójdziesz do psychiatry. Są leki, które pomagają w stanach odstawienia, więc byłoby dobrze gdybyś załatwiła sobie wizytę. Tylko tam nie zatajaj dlaczego tak, a nie inaczej się czujesz. Najlepiej gdybyś poszła do psychiatry w ośrodku gdzie miałaś terapię, wtedy obędzie się bez zbędnych wyjaśnień. Zapewne dobrze wiesz, że powinnaś tez tam załatwić sobie terapie nawrotów, więc byłoby dwa w jednym...
Polecam.

Teraz co do mityngów;
Przecież na terapii wkładali ci do głowy na temat zakazów, nakazów jakie obowiązują alkoholika do końca życia. To jest właśnie sposób życia jaki masz zacząć wdrażać w swoje życie, aby uniknąć powrotu do picia, a równocześnie rozwiązywać wszelkie trudności i kłopoty na trzeźwo, bez "wspomagania". Mityngi to nie grupa wsparcia i towarzystwo wzajemnej adoracji, a wprowadzenie do pracy własnej nad duchowością, której terapia nie jest w stanie dać.

Strasznie cię męczy, piszesz, słuchanie opowieści innych ludzi o pijanej przeszłości...
Normalka na początku, bo bardzo dużo słyszysz o sobie samej, o rzeczach wydarzeniach, które chciałabyś ukryć bądź wyrzucić z pamięci. Pomimo, że każdy tam jest z tego samego powodu, to każdy ma na swoim koncie swoje prywatne, paskudne rzeczy, których się dopuścił i każdy z czasem musi to z siebie wyrzucić, aby zaczynać z czystym kontem. Inaczej mrzonki o duchowości, o radości z trzeźwienia będą zawsze odległe jak ciepłe kraje. To wszystko jest procesem i nie dzieje się z dnia na dzień, czy jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Samo "chodzenie" i "siedzenie" na mityngach również nic nie wniesie w twoje życie, jeśli nie zaczniesz się otwierać i stawać w prawdzie o sobie samej. Prawda mówiona przez innych o sobie cię nie wyzwoli, wyzwolenia doznają tylko ci, którzy z determinacją stawiają w prawdzie o sobie niezależnie jak ta prawda jest drastyczna i paskudna.
Zaręczam ci, że kiedy zaczniesz pod okiem sponsorki pracować nad sobą samą, to się zdziwisz ile zdarzeń schowałaś sama przed sobą. Zaczną ci się również otwierać oczy na to, co twoje picie i wyczyny z nim związane zrobiło z najbliższymi, jak ich dotyczyło, krzywdziło i wpychało w beznadzieję.

Żeby zacząć żyć życiem doczesnym, jak to piszesz, trzeba najpierw "przerobić" dogłębnie pijacką przeszłość, wyrzucić z siebie wszelki syf, który zbrukał twoje życie w każdej dziedzinie. Temu służy właśnie jeden z Kroków i ciebie też to nie ominie jeśli na poważnie chcesz zdrowieć.

Nie ma w tej kwestii drogi na skróty, nawet się niepotrzebnie nie łudź...
Piszesz również o swoich obawach co do fanatyzmy religijnego... Deklarujesz się jako osoba wierząca, więc uczestnictwo w niczym ci nie zaszkodzi, a wręcz pomoże. Przy okazji może zauważysz, że twoja wiara była tylko powierzchowna i z nazwy. Bo widzisz, wiara to uczynki, bez nich wiara jest martwa. To dobre uczynki i dobre uczciwe życie bez krzywdy drugich osób, a do tego raczej ci daleko, prawda?...
Są to więc obawy na wyrost i po prostu szukasz usprawiedliwienia dla siebie, aby nic nie robić, albo robić coś tylko po łebkach.
Póki co martw się i pracuj nad utrzymaniem abstynencji, bo do trzeźwości i duchowości póki co masz bardzo daleko. Nie wiem nawet czy rozróżniasz abstynencję od trzeźwości, a martwisz się fanatyzmem.
Nie należy również mylić fanatyzmu z uczciwym wypełnianiem założeń wiary jaka wyznajesz.

Literatura AA; masz tu na forum rozpisane Kroki, więc czytaj zaczynając od Pierwszego. Zauważ, że ma dwa człony - o bezsilności wobec alkoholu i o niekierowaniu swoim życiem... Zaopatrz się w zeszyt, abyś mogła na bieżąco czynić swoje spostrzeżenia co do siebie na tle tego, co czytasz. Nic po łebkach i wybiórczo. Bez ugruntowania Kroku pierwszego, bez zrozumienia tego co w nim zawarte małe masz szanse na ruszenie z miejsca... a Kroki to Droga i trzeba ruszyć, aby iść. Samo siedzenie na mityngach tego za ciebie nie załatwi, to praca na całą resztę twojego życia niezależnie ile ci jeszcze będzie dane stąpać po tej Ziemi...
I tym właśnie dziel sie z innymi na mityngach. Będziesz się dzielić sobą to będziesz otrzymywać i od innych, bo tak to właśnie, a nie inaczej, działa...

Dobrze również, abyś sobie przypomniała również definicję choroby alkoholowej zwłaszcza to, jak wielu przestaje pić dopiero po śmierci...

Pozdrawiam...

Ps;
...pozdrowienia dla Kuby i raczej mu nie mów, że go kochasz... On bez twoich słów ma czuć, że tak jest. W moim przypadku zajęło mi to dziewięć lat zanim dzieci uwierzyły w moja przemianę...


Ostatnio zmieniony przez jurek dnia 31 Sty 2012/ 10:26 = 30, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gad
Bywa Lec



Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: 19 Lut 2012/ 12:26 = 49    Temat postu:

i znowu kryzys ...
miałem ciężki tydzień, no i wczoraj puściło.
W ubiegłą sobotę byłem na balu karnawałowo - walentynkowym, przed wyjazdem znalezłem w lodówce wódę (żona sobie kupiła), na balu - wóda. W tygodniu byłem na szkoleniu - tam też nie dużo - ale wóda. Do tego wszystkiego posypał mi się samochód - naprawa pochłoneł całe oszczędności i jeszcze nawet pociągneła pod kreskę. Wczoraj dzieciaki (mam dwójkę) brał - chyba na zminę pogody. Cały wczorajszy dzień chodziłem podminowany, pod wieczór miałem już dość - do tego stopnia że nawet przyszło mi do głowy żeby iść i za ostatnie złotówki (jak to bywało kiedyś) iść i się nawalić. Powstrzymała mie obawa przed utratą kontroli i wpakowanie się w kolejne kłopoty.
Dziś jest trochę lepiej, na jutro i tak już byłem umówiony w poradni (no i dobrze), przed chwilą powiedziałem żonie jak się czuję (ona niby mnie wspiera ale nie bardzo ma pojęcie o co chodzi).
gad
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marek
Stałe Łącze



Dołączył: 18 Maj 2010
Posty: 269
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: slaskie

PostWysłany: 19 Lut 2012/ 21:16 = 49    Temat postu:

do gad
(trochę ten wątek "zaśmiecony"- wielu autorów, pytań i odpowiedzi, trochę to nieczytelne się robi)

a po coś lazł na te Walentynki? jeszcze Karnawału to ci potrzeba jak wołowi karety!

ze szkoleniem to nie wiem za bardzo, może miałeś mus z pracy iść, ale i tak trudno winić innych za swoją chorobę alkoholową i wszystkie konsekwencje jakie niesie za sobą

a żona to cię wspiera że ho,ho....i wódkę kupuje i w domu trzymie, w lodówce jeszcze...no nie ma co ale poważna rozmowa jest potrzebna

reszta to juz konsekwencja i dorabianie sobie historii do faktów - świat się uwziął na mnie biednego, wszyscy dookoła piją, mało tego auto szlag trafił i jeszcze na złość Tobie dzieci się pochorowały - no dajże spokój!

szczęście że jutro masz spotkanie z Terapeutą(?)


a dlaczego tylko strach przed konsekwencjami Cię powstrzymał?
to się bezsilność kłania

jak masz to w te pędy do Sponsora dzwoń

powodzenia, Pogody Ducha i pamiętaj 24 godziny, nic więcej...
z Bogiem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiolet12
Ot, NoWy...



Dołączył: 21 Lut 2012
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: 25 Lut 2012/ 09:55 = 55    Temat postu:

Do Gad.Widzę że nie możesz spać ,bo logowałeś się dzisiaj po północy.Ja robię sobie podwójną melisę o dwudziestej drugiej i staram się nic nie jeść na noc .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gad
Bywa Lec



Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: 25 Lut 2012/ 14:15 = 55    Temat postu:

Witaj fiolet12,
raczej nie mam problemów ze snem. Miałem chwilę wcześniej rozmowę z żoną w kwestii wsparcia. Mianowicie przed wczoraj miałem ochotę na coś słodkiego, żóna z kolei powiedziała że ona w post nie będzie jeść słodyczy i że mamy się wspierać. Od razu jej powiedziałme, że skoro mamy się wspierać to we wsztstkim - miałem na myśli moje trzeźwienie. No a wczoraj wieczorem dokończyłem z nią rozmowę na temat wsparcia a raczej jego brak z jej strony.
Dla ochłonięcia poczytałme sobie "24 godziny" i zajrzałem na forum.
pozdrawiam
gad
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jurek
Moderator



Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 587
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: stąd...

PostWysłany: 25 Lut 2012/ 17:46 = 55    Temat postu:

Żeby uzyskać stałe wsparcie ze strony żony trzeba spowodować aby zaczęła czytać na temat alkoholizmu. Dobrze też, aby zalogowała się na forum dla współuzależnionych, gdzie uzyska wiele z wypowiedzi innych, czy też będzie mogła "na gorąco" zadawać pytania dotyczące twoich zachowań.

Moja Ela wielokrotnie pytała mnie o wiele rzeczy dotyczących alkoholizmu. Odpowiadałem, że nie ja powinienem być jej nauczycielem w tej kwestii gdyż zawsze istnieje ryzyko, że świadomie czy nieświadomie, zacznę nią manipulować w taki sposób aby moje zawsze było na wierzchu.
Przez jakiś czas chodziła na taka grupę wsparcia przy poradni gdzie pod okiem tej samej pani psycholog mogła dowiedzieć się wiele i nie było niebezpieczeństwa matactwa z mojej strony.

Dobrze również określić samemu sobie i najlepiej wypisać na kartce co miałoby być tym "wsparciem" a później skonsultować to najlepiej z psychologiem. Nie zawsze bowiem nasze pobożne życzenia i wyobrażenia mają wiele wspólnego z mianem wsparcia, a raczej jest to bronienie swojej dotychczasowej pozycji.

Warto również poczytać i zgłębić syndromy współuzależnienia gdyż w rodzinie alkoholika chora jest również żona i dzieci. Wiele zachowań, chorych zachowań współdomowników wynika właśnie z tego, a nie ze złej woli czy złośliwości.
W literaturze napisano wprost; leczenia, terapii, czy Dwunastu Kroków w wersji Alanon czy DDA potrzebują wszyscy w rodzinie. Wtedy zaczyna rodzić się zrozumienie i równowaga.

Wiele czasu również musi upłynąć zanim żona czy dzieci uwierzą, że obecne zaprzestanie picia jest tym prawdziwym, a nie kolejnym czajeniem się i ściskaniem dupy. Lata picia we wszystkim wymagają lat aby zaczęło wszystko wracać do normy. Nie obędzie się jednak w tym przypadku bez poznania siebie i pracy wszystkich stron.

Również, jeśli alkoholik nie pracuje nad swoimi chorymi emocjami pod okiem fachowców czy sponsora trudno znaleźć płaszczyznę porozumienia. Nie ma picia lecz emocje hulają jak wiatr w hali bez okien.

Jednak najważniejsze; pragnąc naprawiać innych, trzeba oprócz niepicia zacząć naprawiać siebie pod względem emocjonalnym. Inaczej to zawsze będzie w razie spięcia żywioł przeciw żywiołowi co nigdy dobrze się nie kończy i niczego nie wnosi do małżeństwa oprócz pogłębiania się niezrozumienia.

W modlitwie Kroku Jedenastego jest taki fragment który mówi wspaniale o wszystkim powyższym; "Spraw Boże abym bardziej rozumiał innych , aniżeli sam był rozumianym".
Warto więc zacząć rozumieć, że wszelakie złe, odbiegające od normy zachowania żony czy dzieci wywodzą się z niczego innego jak z mojego wieloletniego picia.
Im również trzeba dać czas na wiarę w moje dobre intencje, lecz intencje te muszą mieć pokrycie w widocznej zmianie chorych, własnych emocji.
Chcąc naprawiać świat, zaczynamy od siebie. Życia braknie lecz ważne, żeby umierając kiedyś być lepszym niż po zaprzestaniu picia, gdyż samo ono nas nie zmieni.
Smile


Ostatnio zmieniony przez jurek dnia 25 Lut 2012/ 17:48 = 55, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiolet12
Ot, NoWy...



Dołączył: 21 Lut 2012
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: 25 Lut 2012/ 18:34 = 55    Temat postu:

Dobrze Jurek piszesz, moja żona też potrzebuje czasu żeby zacząć mnie wspierać. Dlatego że wiele razy ją zawiodłem i straciłem jej zaufanie.Teraz potrzeba dużo czasu żeby było tak jak kiedyś.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gad
Bywa Lec



Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: 25 Lut 2012/ 22:49 = 55    Temat postu:

Koledzy,
zaufanie ......
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gad
Bywa Lec



Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: 25 Lut 2012/ 22:56 = 55    Temat postu:

.... a wsparcie to DWIE różne sprawy. Jeśli chodzi o wsparcie to mam na mysli choćby kwestię nie picia przez nią w moim towarzystwie (mam na myśli imprezy rodzinne, bale itp.) A zaufanie ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiolet12
Ot, NoWy...



Dołączył: 21 Lut 2012
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: 25 Lut 2012/ 23:07 = 55    Temat postu:

Coś o tym wiem.Dzisiaj siedział mój teść w kuchni dobre dwie godziny i pił sam flachę.Żonka mogła go pogonić do swojego domu ale nie zrobiła tego.Musiałem siedzieć zamknięty w pokoju bo gdyby wiedział że jestem to bym się od niego nie odczepił .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gad
Bywa Lec



Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: 25 Lut 2012/ 23:15 = 55    Temat postu:

No brachu, to nieźle "wypoczełeś" w te sobotnie popołudnie - nie zazdroszczę.
Trzymaj się, ważny jest każdy trzeźwy dzień, niech będzie kiepski ALE trzeźwy!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kriss500
NoWy...



Dołączył: 06 Gru 2011
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: 27 Lut 2012/ 14:51 = 57    Temat postu:

Witaj fiolet12.dawno tu nie bylem ale jak przeczytalem twoj post o tesciu to zaraz mi sie przypomnialy te wszystkie lata razem mieszkajac.Nie chce sie usprawiedliwiac ani zwalac ze pilem przes kogokolwiek.ale mam do siebie pretensje ze ni epotrafilem zalatwic sprawy zdecydowanie,tz kategorycznie odmawiac wodki i nie patrzec czy sie obrazi czy nie,bylo tyle wyjsc z tej sytuacji a ja nie otrafilem sie na nic zdobyc.po prostu brak zdecydowania.na pewno dzis bylbym madrzejszy nie tylko ze wzgledu na swoj wiek ale i na pewno forum a takze mytingi.pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiolet12
Ot, NoWy...



Dołączył: 21 Lut 2012
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: 27 Lut 2012/ 22:15 = 57    Temat postu:

Witaj Kriss500.Ja wcale nie jestem lepszy,bo pamiętam jak jeszcze nie tak dawno znajomy częstował mnie piwem i zapierałem się że niechcę, nie mogę bo biorę tablętki ale jak już otworzył butelkę i postawił na stole to pomyślałem szkoda bo się jeszcze zepsuje , no i wiadomo czym to się skończyło.Nigdy nie umiałem odmawiać ,zawsze myślałem że jak nie wypiję to znajomy czy kumpel bardzo się obrazi.Po za tym męczyło mnie to namolne nagabywanie i docinki innych kumpli.Teraz omijam ich szerokim łukiem i mam spokój.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gad
Bywa Lec



Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: 17 Mar 2012/ 22:18 = 76    Temat postu:

No ale mnie nosi ...

... znowu jakiś kryzys nadchodzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jurek
Moderator



Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 587
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: stąd...

PostWysłany: 17 Mar 2012/ 23:03 = 76    Temat postu:

Zbytnio się nie rozpisałeś, to co ci mam odpowiedzieć?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gad
Bywa Lec



Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: 26 Kwi 2012/ 21:19 = 116    Temat postu:

Witajcie,
w dniu 05.05.2012 r. w GIETRZWAŁDZIE (warmińsko-mazurskie) odbędzie się pierwsze spotkanie trzeźwościowe - zapraszam w imieniu zaprzyjaźnionych grup AA. Początek o godz. 14.30, droga krzyżowa, miting, msza, apel jasnogórski, miting do rana.
Krzysztof
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marek
Stałe Łącze



Dołączył: 18 Maj 2010
Posty: 269
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: slaskie

PostWysłany: 27 Kwi 2012/ 09:56 = 117    Temat postu:

a ja znowu o Częstochowie myślę
2.06.2012 - Jasna Góra
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gad
Bywa Lec



Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: 24 Maj 2012/ 21:08 = 144    Temat postu:

Cześć Marku,
czy tylko myślisz o 02.06 - Czestochowie czy się tam wybierasz???
Ja jadę - z przyjaciółmi ze wspólnoty.
Krzysztof
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marek
Stałe Łącze



Dołączył: 18 Maj 2010
Posty: 269
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: slaskie

PostWysłany: 01 Cze 2012/ 16:56 = 152    Temat postu:

noooo....to mi sie podoba
ja jutro jade, z kumplami z Grupy, z Mityngu
Smile

miło by było sie spotkać
co ty na to?

dam ci numer na "pw", ok?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gad
Bywa Lec



Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: 29 Lis 2012/ 23:52 = 333    Temat postu:

Witajcie,
parę dni temu byłem na MITINGU ROCZNICOWYM w Działdowie - polubiłem te wyjazdy ... byłem na kilku w tym roku.
Zawsze coś dla siebie z nich "wyniosę", zapamiętam czyjąć wypowiedź. Czasem tą najzwyklejszą
ale za to dającą do myślenia nad własnym postępowaniem.
Miałem niedawno niespokojny okres, taka nerwówka, nawał pracy który ciągnie się od wakacji i końca nie widać
Lecz to, co teraz dostrzegam miało podwaliny chyba, a może napewno, głodu - nawrotu czy też chęci na wypicie.
Jak zwał tak zwał - ale mija. Jest lepiej.
Reasumując "uzależnienie obowiązuje do końca życia" jak można odczytać w "24 h" na dzień dzisiejszy,
pozdrawiam zza szklanego ekranu Smile
pogody ducha dla Wszystkich
Krzysztof
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gad
Bywa Lec



Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: 17 Gru 2012/ 23:02 = 351    Temat postu:

Witajcie,
w ubiegłym tygodniu byłem na dwóch wigiliach dla alkoholików. Pierwsza była we czwaretek na AA - byli przyjaciele z grypy oraz zaproszeni goście - MIŁE SPOTKANIE. Z kolei w piątek wigilię organizowała poradnia uzależnień gdzie uczęszczałem na początku trzeźwienia - również miłe spotkanie z terapeutami - pomimo trudności (spóźniłem się i na dodatek musiałem wcześniej wyjść) to nie wyobrażałem sobie aby mogło mnie tam w poradni zabraknąć.

z zyczeniami pogody ducha
Krzysztof
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gad
Bywa Lec



Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: 01 Mar 2013/ 23:02 = 59    Temat postu:

Witajcie,
od ostatniego wpisu trochę minęło, ale za to dużo się działo. Drugi rok z rzędu okres świąteczno noworoczny źle wpłynął na "mój spokój wewnętrzny" co z kolei przekłada się na relacje rodzinne (z żoną i dziećmi). Było źle, nawet bardzo źle. W sumie to cała końcówka roku to pasmo kłutni i niesnasek. Jak się okazało że klucz do rozwiązania problemów jest prosty - ROZMOWA - zamiast kłótni. Najprostsze rozwiązania są "najtrudniejsze". Nie powiem że teraz jest sielanka - ale jest w miarę normalnie - jest dobrze. TRZEŹWIEJĘ ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
punia89o
NoWy...



Dołączył: 20 Lis 2012
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: 17 Kwi 2013/ 09:17 = 106    Temat postu:

Witam. Kochani chcę się tylko przywitać i powiedzieć że jestem. Zaglądam tu często czytam wasze posty i jestem z Wami narazie niestety tylko myślami.

pozdrawiam
Kinga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum " NOWE ŻYCIE " Kluczbork Strona Główna -> ZAOKRĘTUJ SIĘ ;
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin