Forum " NOWE ŻYCIE " Kluczbork  Strona Główna " NOWE ŻYCIE " Kluczbork
Alkoholizm AA, przez "24-ry godziny"
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Witam

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum " NOWE ŻYCIE " Kluczbork Strona Główna -> ZAOKRĘTUJ SIĘ ;
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
żonaalkoholika
Ot, NoWy...



Dołączył: 28 Gru 2011
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: 29 Gru 2011/ 23:57 = 362    Temat postu: Witam

Witam was jestem Alicja mam 22lata i jestem żoną alkoholika który się leczy.
Jestem 2 lata po ślubie i mamy wspaniałą roczną córeczkę.

Mój mąż popijał w ukryciu przede mną, a to w aucie, a to w pracy...
W takich ilościach małych, że trudno go było wyczuć...
Nieraz czułam w jego oddechu, że coś jest nie tak..ale???? Ta jego przekonująca mowa; "No przecież jadę autem... Sad

Tak oto zbałamucona, po półtorej roku od ślubu zaczęłam go kontrolować, wystarczyło sprawdzić auto nie raz i rozmawiać i tłumaczyć....nic nie skutkowało...
Aż pewnego dnia przyszedł po pracy pijany i nie mogę powiedzieć, że go wyrzuciłam z domu, ale sam się spakował - w takim razie kazałam mu się wynosić z domu jak zobaczyłam torbę spakowaną...

Pił dwa dni, aż potrzebował zrozumieć co się z nim dzieje i że stracił kochane mu dwie kobiety... Wierzyłam w niego, że będzie mu na nas zależało...

W te dni kiedy pił pomógł mu jego szef, jest w AA w jakimś zarządzie i długo nie pije. "Wspaniały człowiek którego poznałam" jemu zawdzięczam, że pomógł mojemu mężowi udać się na leczenie. Chodzi na prywatne spotkania co tydzień.
I najważniejsze nie zwolnił go tylko zatrudnił...niewiele jest takich pracodawców.

Dziś mąż nie pije półtorej miesiąca... Jestem z niego dumna, a w pracy mają alkomat zakupiony Smile

Wybaczcie, że wam tak zawracam głowę... Nie wiem czy trafiłam na dobre forum... Ale chciałabym z wami popisać jak będzie to tylko możliwe..Chce zrozumieć mojego męża...

Niestety, nie mogę udać się do poradni, u nas nie ma grup dla osoby współuzależnionej... Uroki małego miasteczka...

Dzięki Bogu nie odbiło się to wszystko na mojej psychice tak bardzo jak niektórym kobietom... I to pytanie czy on jutro nie wypije przed wsiądnieciem do auta... Ta obawa...

Mieszkamy z moimi rodzicami.. Alkohol w domu jest, nie da się go wyeliminować, nic na to nie poradzę, ale mąż nigdy nie pił w domu, no może raz na dwa albo trzy tygodnie jak go mój tato na jedno piwo zawołał i co jak tu nie pomyśleć, że się miało nie pijącego męża?

Jeszcze do dziś nie mogę uwierzyć, że sam mi powiedział o problemie, że musi się leczyć.

Jeśli to nie poskutkuje był zdecydowany na zamkniętą terapie iść...

Jeszcze jest tyle pytań i obaw.. Staram się szukać pomocy chociażby i w internecie.

"Za to CHWAŁA PANU"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wozak33
Stałe Łącze



Dołączył: 05 Gru 2010
Posty: 218
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: z lasu

PostWysłany: 30 Gru 2011/ 00:17 = 363    Temat postu: ?

Dobry Wieczor. A powiedz mi Pani,czy o tym i szefie z *zarzadu??* aa,to on ci opowiedzial? Zaniepokoil mnie twoj list bo cos mi sie zdaje,Serce,ze powinnas porozmawiac z psychoterapeuta i omowic plan dzialania bo jeszcze nie zdajesz sobie sprawy z czym przyjdzie ci sie zmierzyc
Powrót do góry
Zobacz profil autora
żonaalkoholika
Ot, NoWy...



Dołączył: 28 Gru 2011
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: 30 Gru 2011/ 00:26 = 363    Temat postu:

poznałam tego jego szefa nawet sie mnie pytał przy mężu jak sobie daje rade. Odpowiedziałam że myśle że jest trzeźwy... Ale zmienił sie jest bardziej nerwowy... Jego szef był w zarządzie aa tak mi mąż powiedział ale czy na dzień dzisiejszy tam jest to nie mam pojęcia... Skierował go do przyjaciela na prywatną terapie myśle że jeśli tylko zechce to zadzwonie do jego szefa z zapytaniem czy on daje rade..
No tak może i racja może musze poszukać pomocy jednak..jest mi to wszystko opce a chce mu pomóc wytrwać w trzeźwości..
Czy jest to możliwe że jeśli ktoś tak na prawde zechce to może przestać pić ???
Powrót do góry
Zobacz profil autora
żonaalkoholika
Ot, NoWy...



Dołączył: 28 Gru 2011
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: 30 Gru 2011/ 00:36 = 363    Temat postu:

próbuje męża podpytać jak na spotkaniach ale on nie che powiedzieć jaki miał temat..no szkoda..Być może obawia się że zaczne rozgryzać temat jak było kiedyś... Może się kiedyś otworzy.. Teraz po trzeźwemu rozmawia ze mną stał sie bardziej otwarty myślę że terapia go zmienia na lepszego człowieka.
Widzę że sie nie da edytować postów ale narobiłam błędów jej jej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wozak33
Stałe Łącze



Dołączył: 05 Gru 2010
Posty: 218
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: z lasu

PostWysłany: 30 Gru 2011/ 01:05 = 363    Temat postu:

Rok i 2msce nie cpam i nie pije. Od msca nie pale to mozna chyba. A naliczylem wokol siebie co najmniej 30tu z kilkunastocyfrowym i drugie tyle z kilkuletnim stazem abstynencji. Bledami sie nie przejmoj. Kto ih nierobi. Tresc sie liczy,jaj mi to Marek napisal
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wozak33
Stałe Łącze



Dołączył: 05 Gru 2010
Posty: 218
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: z lasu

PostWysłany: 30 Gru 2011/ 01:14 = 363    Temat postu: ale do rzeczy

jest to mozliwe ale w pelnym rynsztunku. Tzn terapia panstwowa,najlepiej zamknieta,AA bez zadnych zarzadow gdzie wszyscy sa rowni. Gdy na pierwszym mscu jest jakas Sila Wyzsza,widac na moim przykladzie ze zona i dziecko to nie jest klucz do sukcesu bo ich nie mam. Badz sprytna i madra i udaj sie do poradni i pogadaj z panstwowym psychoterapeuta. Moim zdaniem to wodzi cie maz za nos ale sama nic nie zdzialasz. To moje zdanie i pochopne wnioski czesto wyciagam. Czekam na wsparcie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
żonaalkoholika
Ot, NoWy...



Dołączył: 28 Gru 2011
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: 30 Gru 2011/ 01:14 = 363    Temat postu:

no do powodzenia w dążeniu do celu. Smile gratuluję ci wytrwałości :)oby tak dalej...
Brrr najgorzej to teraz mam zaufać mężowi.....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marek
Stałe Łącze



Dołączył: 18 Maj 2010
Posty: 269
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: slaskie

PostWysłany: 30 Gru 2011/ 21:03 = 363    Temat postu:

cześć ŻonaAlkoholika Smile

nie jestem dobry w rozgryzaniu innych, za łatwowierny jak to się mówi

ale po pierwsze nie podoba mi się ta Prywatna Terapia - też bym gościa zatrudnił jak by mi potem on płacił za " lekcje terapeutyczne" prywatne, najlepsza państwowa terapia w OLU, tam gdzie w gre wchodzą pieniądze niekoniecznie liczy się pacjent i jego dobro, a szczególnie tak specyficzny pacjent jak uzależniony

czy zrozumiesz męża?
nie wiem, ja sam siebie nieraz nie rozumiem, a moja żona też nieraz patrzy na mnie jak bym się z choinki urwał

najlepsza byłaby dla Ciebie Terapia dla Współuzależnionych, wtedy łatwiej znależć wspólny język

tak na pierwszy rzut jak przeczytałem twój post to wyglądało mi na to że chcesz trzeźwieć za męża, jeśli to prawda to muszę cię rozczarować, koniami nie zaciągniesz alkoholika na terapie a jeśli go zmusisz to dla świętego spokoju odbębni te "wykłady", jeśli sam nie zrozumie że potrzebuje pomocy dla siebie to nikt go w tym nie wyręczy, na początek widzę że ma motywacje w postaci rodziny-Ciebie i córki-to jest możliwy punkt wyjścia do pracy nad soba, tez tak miałem i niesłychanie dopingowała mnie rodzina, w sensie mobilizacji wewnętrznej do pracy nad sobą ,a nie głaskania po głowie bo tego robić nie wolno

może pokaż mężowi to Forum będzie mu łatwiej o pewnych sprawach mówić i pisać z innymi alkoholkiami,musisz wiedzieć że pewne sprawy na zawsze zostaną dla Ciebie Tajemnicą
oczywiście nie załatwia to tematu profesjonalnej Terapi w OLU, ja też równolegle z uczęszczaniem na Terapie dochodzącą udzielałem się tutaj, na forum i muszę przyznać że o pewnych rzeczach najpierw napisałem tutaj a dopiero później powiedziałem terapeutom, niejako tutaj otwierałem się Anonimowo (nomen omen-haha!) ale było mi później łatwiej powiedzieć to twarzą w twarz terapeutom i ludziom z grupy

zaznaczam że Forum w żaden sposób nie zastąpi profesjonalistów i współpracy z drugim człowiekiem!!!
jako dodatek owszem ale przede wszystkim fachowcy!!!


a z zaufaniem do męża to lepiej poczekaj....

pozdrawiam,
z Bogiem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gad
Bywa Lec



Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: 30 Gru 2011/ 22:41 = 363    Temat postu:

Witaj ŻonaAlkoholika,
nie naciskaj aby mąż opowiadał Ci co się działo na terapi. Ale samo zainteresowanie jest ważne. Moja żona też podpytywał się "co tam dziś ..." czasem ją zbywałem a czasem coś po ktutce opowiedziałem. Ale WAŻNE i BUDUJĘCE było dla mnie, że jest zainteresowana moim leczeniem. Niestety do dziś nie rozumie pownych spraw, np. na jutro zaproponował szampana - bezalkoholowego ale zawsze to szampan. Mi dużo dają mitingi AA, sam dostrzegam, że po nich jestem spokojniejszy - wyciszam się. Potrafię rozmawiać z żoną na tematym, które kiedyś skrywałem w głebi. W dążeniu do trzeźwości ważne jest aby to osoba uzależnina była przekonana, że chce przestać pić.
pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jurek
Moderator



Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 587
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: stąd...

PostWysłany: 31 Gru 2011/ 10:51 = 364    Temat postu:

Witaj Alicjo.

Na takich "półśrodkach" to ja jechałem przez lat osiemnaście. Na początku moja Ela również się cieszyła, że chcę coś robić ze swoim nienormalnym piciem. Wraz z coraz drastyczniejszymi, kolejnymi powrotami do picia jej radość wraz z nadzieją na normalne życie zaczęła zanikać, a moje kolejne obwieszczenia o zaprzestaniu picia traktowała jak chore bredzenie.

Nie powiem, że nie chciałem przestać pić. Tak, bardzo tak, jednak nie znałem mechanizmów rządzących tą chorobą, nie znałem zmian jakie zaszły w mojej psychice przez picie, nie wiedziałem co mi wolno, a co nie, co powinienem, a co nie.
Jest wiele zakazów i nakazów, które trzeba stosować aby uniknąć powrotu, a jednocześnie za pomocą Programu 12 Kroków rozwijać się duchowo...
"Kiwałem" jednak moją żonę na coraz wyższym poziomie, a ona przez lata odbierała to jako dobra monetę.

Młodzi jesteście, dobrze jeśliby już teraz zastopował. Prywatne rozmowy czy alkomat w pracy to nie środki na zatrzymanie choroby. Jak już pisali poprzednicy, potrzebna jest na poczatek zamknięta terapia podstawowa, bo po niej są wskazane następne w odstępach czasu jakie zaleca fachowcy, a nie domorośli pseudo terapeuci i w dodatku za pieniądze. I dobra grupa AA, sponsor, a także codzienne studiowanie WK.
To razem wzięte daje szansę.
Chociaż osobiście znam dwie osoby, które poradziły sobie z problemem za pomocą AA, to są to rzadkie przypadki i lepiej najpierw na terapii wziąć się za bary ze swoim ciałem i psychiką, a później za duchowość, kiedy człowiek już jako tako okrzepnie w abstynencji.

Ty się męża nie pytaj co tam i jak tam na tych prywatnych spotkaniach. Ty zacznij poznawać jego chorobę poprzez czytanie i pytanie innych, najlepiej na forum dla współuzależnionych. Znając - możesz mu pomóc, nie znając - więcej zaszkodzisz niż pomożesz.
I zacznij uczyć się żyć swoim życiem, a nie jego problemem...
A także rozszyfrujesz jeśli będzie cie próbował kiwać, bo przy tej chorobie to normalka...

Poszukam zaraz i wkleję jako następny post artykuł legendy polskiego lecznictwa odwykowego. Poczytasz ty i dobrze jeśli mąż poczyta też.

Pozdrawiam.


Ostatnio zmieniony przez jurek dnia 31 Gru 2011/ 10:51 = 364, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jurek
Moderator



Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 587
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: stąd...

PostWysłany: 31 Gru 2011/ 10:59 = 364    Temat postu:

Trochę prawdy

Znikoma wiedza, jaką posiada nasze społeczeństwo na temat alkoholizmu (uzależnienia od alkoholu) i jego leczenia, stanowi doskonałą okazją do zarobienia pieniędzy na ludzkiej naiwności.
Wiadomo bowiem, że kochające osoby skłonne są wydać ostatni grosz, a nawet zapożyczyć się, żeby tylko umożliwić bliskiej osoba wyzdrowienie z alkoholizmu i odzyskać ją dla rodziny.
O tym bardzo dobrze wiedzą nie tylko specjaliści, ale także pseudospecjaliści i różnego rodzaju "naciągacze", którzy pod hasłem udzielania pomocy osobom cierpiącym starają się wyłudzić od nich możliwie dużo pieniędzy.


Obok placówek spełniających odpowiednie standardy, zarówno w prasie jak i w internecie szeroko reklamują się "kliniki", "lecznice" i "ośrodki", a także indywidualne osoby podające się za specjalistów od leczenia zarówno uzależnień jak i wszelkich innych przypadłości.

Jedni proponują "wypróbowane" i "skuteczne" metody oparte (jak twierdzą najczęściej) na "amerykańskich" doświadczeniach albo "nowoczesne" leki, które jakoby są w stanie "wyleczyć" z alkoholizmu. Inni usiłują przekonać swoich klientów do tego, że potrafią ich "wyleczyć" przy pomocy "kodowania", "biorezonansu magnetycznego", "biostymulacji", "sesji reinkarnacyjnych", "mostu energetycznego", sesji "zbiorowej hipnozy", seansów "hipnozy w stanie czuwania" i wielu, wielu innych, zagadkowo brzmiących "metod".
Jeszcze inni proponują kosztowne, kilkudniowe wyjazdy "terapeutyczne" do atrakcyjnych miejscowości turystycznych, powtarzane co parę miesięcy albo same tylko "odtrucia" zakończone "wszyciem" esperalu (patrz ogłoszenia prasowe: "aaaaaaaaaaaa odtrucia, esperal najtaniej"!!!!!!).

Ogłoszeniodawcy nie wahają się przed zainwestowaniem poważnych kwot pieniędzy w reklamowanie swoich "metod" bo wiedzą, że pieniądze szybko im się zwrócą, ponieważ potencjalni klienci nie mają prawie żadnej wiedzy na temat sposobów leczenia uzależnienia od alkoholu i poddają się najchętniej takim metodom, których nazwy brzmią obco, a jednocześnie nie wymagają od nich specjalnego wysiłku. Z tego powodu, zarówno w prasie jak i w internecie spotykamy często sponsorowane, czyli wykupione przez reklamującą się firmę, miejsca z wywiadami ze "specjalistami" oraz pseudonaukowe wywody na temat niemal 100% skuteczności tych właśnie metod.

Szczególnie ostrożnie należy podchodzić do tych osób i do tych placówek, które reklamują się jako "najlepsze" albo "numer 1 w Polsce". Wiadomo przecież, że uznani specjaliści i dobre placówki nie potrzebują reklam, a jeśli już reklamują się to tylko po to, żeby wiadomo było jak się z nimi kontaktować. O ich skuteczności świadczą bowiem nie przechwałki, które najczęściej nie mówią prawdy, lecz ich zdrowiejący pacjenci.

Na szczęście już coraz mniej osób dyskutuje z opinią specjalistów ze Światowej Organizacji Zdrowia, którzy nie tylko uznali uzależnienie od alkoholu za chorobę, ale także za chorobę niezawinioną, przewlekłą i postępującą, na której powstanie złożyło się wiele czynników (biologiczne podłoże plus czynniki psychologiczne, duchowe i społeczne). Ze względu na wieloczynnikowość powstawania tej choroby jej leczenie musi przebiegać również na wielu płaszczyznach i stąd nie jest możliwe trwałe usunięcie objawów choroby przy pomocy leku, hipnozy, biorezonansu, "kodowania", akupunktury czy parodniowego wyjazdu w góry albo nad morze.

Konieczna jest natomiast rekonstrukcja osobowości oraz nauka nowych umiejętności i zachowań, które zastąpią dotychczasowe, szkodliwe zachowania.
Osiągnąć to można jedynie poprzez wielomiesięczną, systematyczną psychoterapię prowadzoną przez posiadających odpowiednie kwalifikacje i uprawnienia specjalistów terapii uzależnień, wg. określonego i uzgodnionego z pacjentem programu lub poprzez realizację samopomocowego Programu Dwunastu Kroków.

Niestety lenistwo, które bywa drugą naturą niejednego z nas, skłania dość często do korzystania z pomocy "cudotwórców" i "czarowników" oferujących "metody" lecznicze, które nie wymagają od pacjenta prawie żadnego wysiłku, a jedynie określonej kwoty pieniędzy. Warto też wiedzieć, że sam fakt posiadania dyplomu lekarza czy psychologa nie daje gwarancji profesjonalizmu w leczeniu alkoholizmu i innych uzależnień, ponieważ na studiach ta tematyka traktowana jest niestety "po macoszemu". Zawsze trzeba upewnić się jakie kwalifikacje (przez kogo wydane dyplomy i certyfikaty) posiada terapeuta, a nie opierać się wyłącznie na tym, że posiada jakiś dyplom albo już komuś znajomemu pomógł, bo mógł to być tylko szczęśliwy zbieg okoliczności. Zdarza się niestety, że lekarz przeprowadzający odtrucie w domu jest osobiście zainteresowany dalszymi losami odtruwanego pacjenta głównie dlatego, że za skierowanie na "wszywkę" esperalu albo na wspomnianą wcześniej pseudoterapię, otrzymuje prowizję.

Zanim zdecyduje się Pan/i na wizytę u lekarza, który miałby pomóc w rozwiązaniu problemu uzależnienia, warto więc sprawdzić czy posiada on odpowiednie kwalifikacje. Zdarza się bowiem, że leczeniem uzależnień zajmują się lekarze, którzy nie posiadają żadnej specjalizacji albo specjalizację zupełnie nieprzydatną w tej dziedzinie (np. z organizacji zdrowia, z higieny czy z dermatologii).

Również warto sprawdzić czy lekarz bądź terapeuta uzależnień posiada certyfikat potwierdzający posiadanie umiejętności niezbędnych w leczeniu uzależnień i czy ma prawo przedstawiać się jako psychoterapeuta.

Prawo do posługiwania się tytułem psychoterapeuty mają osoby posiadające: licencję Polskiego Towarzystwa Psychologicznego
[link widoczny dla zalogowanych]

lub certyfikat Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego

[link widoczny dla zalogowanych]

Należy pamiętać, że posiadanie licencji PTP lub certyfikatu psychoterapeuty PTP nie oznacza wcale, że dana osoba potrafi leczyć uzależnienia.

Bardzo często otrzymuję telefony z pytaniami o prywatne placówki zajmujące się odtruciami czy terapią alkoholizmu. Na ogół odpowiadam, że nie ma sensu szukać placówek prywatnych, bo placówki publiczne po pierwsze leczą dobrze, po drugie jakość ich usług jest kontrolowana przez NFZ, a po trzecie leczenie w nich jest nieodpłatne. Jednocześnie staram się uświadomić osobie pytającej, że zarówno sukces terapeutyczny jak i porażka to wspólne "dzieło" pacjenta i terapeuty. Najlepszy terapeuta nie jest w stanie pomóc osobie, która nie realizuje jego wskazówek i zaleceń. Z kolei, pragnący wyzdrowieć pacjent ma małe szanse na wyzdrowienie, jeżeli trafi na złego terapeutę.

Jeżeli ktoś uważa, że nie ma szczęścia do terapeutów - powinien próbować zdrowieć poprzez zwrócenie się po pomoc do wspólnoty samopomocowej opartej na Programie Dwunastu Kroków, jaką są Anonimowi Alkoholicy .


dr n. med. Bohdan T. Woronowicz
specjalista psychiatra
certyfikowany specjalista terapii uzależnień
certyfikowany superwizor psychoterapii uzależnień

[link widoczny dla zalogowanych]
_________________
Nie ma drogi na skróty do miejsca,
do którego dojść warto...

Spróbuj, na początek, zapalić maleńką świeczkę zamiast przeklinać ciemność...


Ostatnio zmieniony przez jurek dnia 31 Gru 2011/ 10:59 = 364, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
żonaalkoholika
Ot, NoWy...



Dołączył: 28 Gru 2011
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: 31 Gru 2011/ 12:38 = 364    Temat postu:

gad... No właściwie po rozmowie z m doszłam do wniosku że nie chce opowiadać lecz zachować to dla siebie Smile
Jurek powiem tak ten człowiek który leczy mojego m wyciągną z wielkiego dna kuzyna mojego męża..który stoczyl sie na samo dno... a dziś już nie pije.. Zaciekawił mnie fakt czy ten niby terapeuta ma może jakieś uprawnienia hmmm...O ile mi wiadomo to mąż za nic nie płaci za te spotkania z gościem..
I ja sie umówiłam na spotkanie z terapeutom który prowadzi spotkania dla alkoholików po przez koleżanke na wtorek ciesze sie z tego powodu a zarazem denerwuje i bije hehe.. Tym razem wiem że ten gościu ma uprawnienia czy kursy Smile

I zacznij uczyć się żyć swoim życiem, a nie jego problemem...
Dobrze powiedziane teraz w ostatnich dniach zaczyna się męża problem alkoholowy odbijać na mnie myślałam że dam rade nie będe się zadręczać ale ta rozmowa z tym terapeutom myśle że podbuduje mnie... bo zaczyna mnie szlak trafiać nie wiem jak z m rozmawiać...

Czy dobrze jest abym rozmawiała z mężem na temat alkoholizmu jego ???
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jurek
Moderator



Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 587
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: stąd...

PostWysłany: 31 Gru 2011/ 14:43 = 364    Temat postu:

Gdyby na wyjście z alkoholizmu wystarczyły rozmowy raz w tygodniu ze zdrowiejącym drugim alkoholikiem nie byloby poradni, ośrodkow odwykowych, klubow abstynenta, grup wsparcia, grup AA, forów alkoholowych oraz specjalistów psychiatrycznych od tej choroby. Chyba po łebkach przeczytałaś artykuł jaki specjalnie dla ciebie zamieściłem przecież Smile

Maż sobie stwarza złudzenia, ty tego nie rób, bo szkoda twoich rozczarowań.
Pytasz czy z nim rozmawiać na temat alkoholizmu? A jakie ty Alu masz wiadomości na ten temat, oprócz tego, że marzeniem twoim jest by zaprzestał picia i zaczął stawać sie normalnym człowiekiem? Nawet zaprzestanie picia na jakiś czas nie uleczy jego chorych emocji i może być gorszym niż w czasie kiedy pił.

Ze mną i na mój temat, ludzie dobrej woli rozmawiali latami i jak sie okazało szkoda bylo ich strzepienia języków i wysiłków dopóki ja sam nie sięgnałem swojego dna tak dotkliwie, że znalazłem poradnię, zacząłem cały dostępny cykl terapii.
Później związałem sie po trzech latach z AA i tak jest do dzisiaj. Pomimo kilkunastu lat nie ma dnia, abym nie miał styczności z literaturą czy z jakąś stroną w internecie. Oprócz tego mityngi jeśli nie w mojej miejscowości to gdzie indziej. Wszędzie można je znaleźć jeśli sie pragnie zdrowieć...
Nigdy nie powiem, że jestem już taki dobry, że nie mogę być lepszy, bo to byłby powolny powrót w objęcia nałogu.
Hasło AA "Postęp, a nie doskonałość" mówi samo za siebie. Doskonałym jest Bóg jakkolwiek, ktokolwiek go pojmuje.

Warto uzmysłowić sobie, że to choroba pierwotna, postepująca i śmiertelna. Wystarczy spojrzeć w statystyki, aby ujrzeć jak niewielu pomimo terapii utrzymuje abstynencję, jak niewielu wraca do równowagi psychicznej, aby porzucić mrzonki, że bez utartego przez innych szlaku poradzi sobie angażując się w fuchę czy licząc na cud. Cuda istnieją, lecz trzeba Najwyższemu pomóc, aby ten cud trzeźwienia zaistniał, a to leży tylko w gestii samego zainteresowanego czyli twojego męża.

Ciebie problem dotyczy pośrednio, jego bezpośrednio, więc to on powinien coś zrozumieć i dziwię się, że jeden czy drugi mu tego nie próbują uzmysłowić.

Zbliża się Nowy Rok. Ludzie robią różne dobre postanowienia, lecz uwierz mi prosze, same postanowienia w przypadku alkoholizmu to za mało. Pisze z własnego doświadczenia chcąc dziecku, tobie i Wam wszystkim zaoszczedzić Golgoty jaka przechodziła moja Ela i moje dzieci.

Nie ma drogi na skróty do miejsca, do którego dojść trzeba, aby stanąć pewnie na własnych nogach.


Ostatnio zmieniony przez jurek dnia 31 Gru 2011/ 14:45 = 364, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
żonaalkoholika
Ot, NoWy...



Dołączył: 28 Gru 2011
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: 31 Gru 2011/ 15:58 = 364    Temat postu:

Może i masz raczje z tym czytaniem po łebkach...przeczytałam na szybko bo dziś wiele zajęć mam...
poczytam później na spokojnie Smile taki miałam zamiar Smile

Kiedyś przed ślubem mężowi powiedziałam że nie chce być z alkoholikiem..
właśnie sie zastanawiam czy to go nie zmusiło do myśli aby coś zrobić z sobą . Dziś miałam małą pogawędkę z mężem ohh o tym że zaczyna mnie to wszystko dołować że teraz zaczyna do mnie wszystko docierać tak na prawdę... A on co on na to poradzi no w sumie to nic heh
powiedzial mi że mam sie dziś upić hahaha

a ja sie obawiam czy ma to sens trwać z nim w trzeźwości ??? czy dotrzymać mu towarzystwa tego wieczoru i nie pić nic po za lampką szampana ??
Jak wasze żony wogóle ?? jako że o początki że już półtorej miesiąca nie pije mam obawy żeby sie tykać alkoholu..taki uraz chociaż nie przepadałam nigdy za alkoholem to właśnie gdy męża poznałam zaczęłam pić czasami..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
żonaalkoholika
Ot, NoWy...



Dołączył: 28 Gru 2011
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: 31 Gru 2011/ 16:04 = 364    Temat postu:

Jurek tak na prawde to przypadki alkoholu w twoim życiu a w mojego męża się różnią ponieważ on podpijał w ukryciu i nie przychodził mi nawalony do domu częstko tylko raz w miesiącu... to też ja sobie nie zdawałam sprawy że ma problem alkoholowy..myślałam ze jak każdy facet czasami se lubi wypić z jakiejś okazji..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jurek
Moderator



Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 587
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: stąd...

PostWysłany: 31 Gru 2011/ 18:36 = 364    Temat postu:

Pewnie jeszcze ze trzy listy i okaże się, że maż zrobił ci Prima Aprilis i wcale nie jest alkoholikiem Smile

Poczekaj Alu kilka lat, załatwiaj wszystko za męża, szukaj dla niego drogi na skróty, targuj się też z innymi alkoholikami, że on jeszcze nie taki zły, to się i doczekasz...Dotkniesz sama to uwierzysz i nie daj ci Boże, gdy zacznie ci życie pisać historię jaka ci się nawet po nocach nie śniła...

Powiem ci szczerze, ty nie zdajesz sobie widocznie sprawy z wagi problemu.
Rozchodzi się o wszystkie normalne wartości jakie powinny być w rodzinie, o waszą przyszłość, o dobre spokojne dzieciństwo maleństwa, a także docelowo, o życie męża więc może ze swej łaski czytaj dokładnie co ludzie piszą.

Pozdrawiam, życząc Dobrego Roku, a po nim coraz lepszych...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
żonaalkoholika
Ot, NoWy...



Dołączył: 28 Gru 2011
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: 01 Sty 2012/ 01:48 = 0    Temat postu:

OJ nie ja nie uważam że nie jest alkoholikiem.. Bo jest alkoholikiem tylko uważam że są różne stopnie picia jedne z nich to ukrywanie sie w samotności a inne to picie w domu ujawnienie sie z tym..
i do tych ukrywających sie mój m należy.
Mój mąż po rozmowie z nim uważa że bardzo dużo dają mu te spotkania troszke z nim dziś rozmawiałam..uważa że jest ciężko i to bardzo zwłaszcza gdy sie zdenerwóje...i najchętniej sięgną by po to co go wyluzuje ale daje rady...
JUż sie nie moge doczekać wtorku może i sie dowiem w jaki sposób nie dać sie manipulować alkoholikowi Smile

SZczęśliwego nowego roku Smile Wytrwałości w życiu
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jurek
Moderator



Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 587
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: stąd...

PostWysłany: 01 Sty 2012/ 03:21 = 0    Temat postu:

Rozbroiłaś mnie Alu na samym początku roku...
Mój Adaś, kiedy miał trzy latka też wiedział dlaczego samochód jedzie - bo ma koła i przekręca mu się kluczyk... Smile

Czy ktoś pije nałogowo skrycie czy otwarcie jest i tak alkoholikiem. Nie utwierdzaj męża w poczuciu, że jest "lepszym" alkoholikiem, bo mu to wbrew pozorom zaszkodzi. Przekroczył pewną granicę zza której nie ma powrotu do picia "normalnego" i nie ma w tym licytacji...
Są oczywiście pewne fazy picia i z każdej można zawrócić co nie oznacza, że ten "lepszy", pijący "skrycie" ma inną drogę do przejścia ku normalności. Ma tylko mniej szkód spowodowanych przez swoje picie oraz bardziej zdrową mózgownicę i wątrobę...

Widzisz, ażeby rozgryźć manipulacje alkoholika po jednej rozmowie z terapeutą, to tak, jakby alkoholik zaprzestał po jednej rozmowie z nim picia i stał się człowiekiem, którego można przyłożyć do rany.
Ten czas się liczy w latach, nie w dniach czy spotkaniach.

I nie żałuj go, że się trzęsie i targają nim chore emocje. Dziękuj Bogu, że to nie ty i dziecko dygoczecie w chwili jego powrotu do domu i serca podchodzą wam do gardła...

Na ten temat piszą ludzie prace magisterskie, doktoraty i co tam jeszcze wyżej, a i tak wszystkiego nie napisali. Ty zaczynasz od teraz pisać swoją historię z mężem w roli głównej i daj wam Boże jak najlepiej...

Kochasz męża, wiem...
Zapamiętaj jednak na zawsze definicję Twardej Miłości, bo to bardzo ważne jeśli chcesz mu pomóc;

"z Miłości wymagaj od niego wszystkiego co potrzebne w jego zdrowieniu oraz unikaj wszelkiej litości, która nic nie zbuduje, a zniszczy"...

...czyli musisz zacząć poznawać alkoholizm oraz zacząć żyć nie tylko jego zdrowieniem, a również swoim życiem, bo w nim to ty jesteś najważniejsza...


... z Bogiem - dasz radę ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
żonaalkoholika
Ot, NoWy...



Dołączył: 28 Gru 2011
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: 01 Sty 2012/ 11:44 = 0    Temat postu:

Cytat:
Są oczywiście pewne fazy picia i z każdej można zawrócić co nie oznacza, że ten "lepszy", pijący "skrycie" ma inną drogę do przejścia ku normalności. Ma tylko mniej szkód spowodowanych przez swoje picie oraz bardziej zdrową mózgownicę i wątrobę...

O właśnie chciałam tak to określić Very Happy a napisałam sie nie pi\otrzebnie haha

Ciesze sie że cie rozbawiłam Smile Jestem nowa w te tematy haha


"z
Cytat:
Miłości wymagaj od niego wszystkiego co potrzebne w jego zdrowieniu oraz unikaj wszelkiej litości, która nic nie zbuduje, a zniszczy"...

...czyli musisz zacząć poznawać alkoholizm oraz zacząć żyć nie tylko jego zdrowieniem, a również swoim życiem, bo w nim to ty jesteś najważniejsza...

Dziękuje ci z całego serca za to że mi troszke oczy otworzyłeś Smile Czas pokaże.. nie za mieżam go ani bronić ani żałować bo mam taki harakter że jak ktoś zawali to jestem obrażalska Very Happy więc i on nie ma łatwo ze mną ale po mimo tego wszystkiego go kocham Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
żonaalkoholika
Ot, NoWy...



Dołączył: 28 Gru 2011
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: 02 Sty 2012/ 20:15 = 1    Temat postu:

Czy ktoś sie może z was oriętuje ile kosztuje taka prywatna terapia za jeno spotkanie z taką osobą ??
Mój mąż nie płaci za nią...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marek
Stałe Łącze



Dołączył: 18 Maj 2010
Posty: 269
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: slaskie

PostWysłany: 04 Sty 2012/ 14:35 = 3    Temat postu:

skoro nie płaci to po co ci ta wiedza o kosztach?
ja autem nie jeżdże i kosztu przeglądu diagnostycznego ni w cholere nie potrzebuje
jak się auto pojawi będe się interesował
Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gad
Bywa Lec



Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: 30 Sty 2012/ 23:38 = 29    Temat postu:

Cześć Alicja,
co u Was słychać, jak sobie radzicie?
pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum " NOWE ŻYCIE " Kluczbork Strona Główna -> ZAOKRĘTUJ SIĘ ;
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin